Ocena filmu rośnie wprost proporcjonalnie do czasu jego trwania. Bo jeśli na początku
wydaje się on schematyczny a scenariusz nudny, to po pewnym czasie oglądania człowiek
ulega subiektywnemu współodczuwaniu, które może skończyć się nawet na łzach
wzruszenia. I chociaż jest to granie na ludzkich emocjach, to autorzy grają w sposób pełen podziwu, lekki, pozbawiony patosu. Co prawda wielu stwierdzi, że film jest mdły pod
względem akcji, ale zależy to od gustów człowieka. Na pewno zasługuje na obejrzenie.
Smith gra prawe doskonale rolę troskliwego ojca. Jeśli chodzi o kreowanie relacji ojciec -
syn, to oglądający w żaden sposób nie może odczuć iluzji aktorstwa w tejże relacji, jest
czysta i bardzo łatwo w nią uwierzyć. I chociaż poza rolą ojca i syna pozostała część załogi
wypada gorzej , to i tak główne postacie o które tutaj chodzi grane są rewelacyjnie. Muzyka?
b.dobra. Beż żadnych rewelacji jeśli chodzi o same dźwięki, ale w filmie takim jak ten
muzyka nie może za bardzo się rozwinąć. Ma ona być tłem i nim rzeczywiście jest. Czy film
zasługuje na takie wysokie miejsce w rankingu? Może i nie. Może i jest to trochę
subiektywna ocena spowodowana wzruszeniem, ale co tam... Kto nie lubi się wzruszać...
8/10