W rzeczywistości było inaczej, a film jest ułamkiem tego co przeżył Gardner. To człowiek o wielkim doświadczeniu życiowym. Polecam przeczytać książkę, wtedy ludzie narzekający na film powinni troszkę zrozumieć, czemu jest tak długi i smutny, lecz niestety jest prawdziwy. Pamiętajcie, że Gardner też pracował przy tym filmie, więc w pewnym sensie jest to jego film i jego sposób na skrócenie tej historii.
Zgadzam się w stu procentach, żeby w pełni zrozumieć zarówno film jak i głównego bohatera, trzeba przeczytać książkę. Nie wydaje Ci się jednak, że za dużo rzeczy pominięto w tym filmie? W książce Gardner opisał swoje życie od momentu kiedy był dzieckiem, od samego początku mogliśmy śledzić jego losy, dzięki czemu później łatwiej nam było przyswoić i pojąć to, co nim kierowało i co mu się przytrafiało. W filmie natomiast dostajemy osobę, o której praktycznie nic nie wiadomo. Podczas jego trwania miałem wrażenie, jakby gdzieś ulotniły się siła i przekaz zawarte w książce.
Niestety aby stworzyć film, który oddaje wszystko co było w książce trzeba by było stworzyć kilkunastogodzinne dzieło, które nikt by nie oglądał. Zauważ, że każdy film na podstawie książki nie ujmuje wszystkiego. Sztuka w tym, aby zawrzeć to co było najważniejsze.
Tak czy inaczej dla mnie osobiście jest to najlepszy film w historii kina. Jak ktoś nie wie to ten reżyser również stworzył "Siedem dusz", o którym chyba nie muszę się rozpisywać...
najlepszy film w historii kina?! Mówimy o tym samym filmie? Strasznie słaby i przegadany. W dodatku przewidywalny od samego początku, albo mu uciekne taxi, albo ktoś zabierze maszynę, albo go wyrzucą, albo znowu coś się nie uda. Od samego początku wiadomo, że wygra staż i że będzie miał wielkiego pecha. Nuda bez przesłania.
Scenariusza nie zmienisz, bo jest oparty na faktach autentycznych. Tak samo życia nie zmienisz, a ten film akurat pokazuje prawdziwe życie, prawdziwe problemy. Pokazuje, że nawet kiedy w życiu nie wychodzi totalnie nic, trzeba starać się, dążyć do upragnionych celów ze wszystkich swoich sił. Ten film przekazuje w bardzo dobry sposób prawdziwe wartości, nad którymi powinniśmy się skupić we własnym życiu. I przy tym jest wybitnie naturalny w przeciwieństwie do zdecydowanej większości hollywoodzkiego kina.
Jeśli lubisz zwroty akcji to Hollywood ma miliony takich filmów, które niczym między sobą się nie wyróżniają...
Jeśli chodzi o twoją twoją wypowiedź, to ten film nie jest thrillerem, on nie ma zaskakiwać tylko obrazować ludzkie uczucia, dążenie do czegoś co jest ważne. Film ma nas czegoś nauczyć a nie zaskakiwać.