Oglądałem film trzy razy i za każdym razem utwierdzałem się w przekonaniu ,że mozna naprawde wszystko czego sie tylko chce. Nalezy jednak nigdy nie zboczyć z obranego kursu.
Jasne ,że to tylko film, ale jesli chodzi o mnie to wywarł na mnie ogromne wrażenie! Jestem wdzieczny realizatorom tego jakże wartościowego kina, za możliwość oglądnięcia go.
Jeśli ktoś sie ze mną nie zgadza, to zalicza się do ludzi , którzy żyją w tzw "pół śnie" , czyli żyją z dnia na dzień mysląc ,że szczęście się do nich uśmiechnie pewnego dnia, nic nie dając w zamian. Jednak szczęściu trzeba pomagać i wytrwale dążyć do określonego celu. "Zbierzesz to co zasiejesz". Każdy z nas powinien zdawać sobie sprawę z tego ,że JEST TYM KIM JEST I TAM GDZIE JEST W WŁASNEJ PRZYCZYNY - to nie jest przypadek! Każny z nas powinien wziąść pełną odpowiedzialność za siebie, swoje sukcesy/klęski...
PS.
Polecam wszystkim zafascynowanym, książkę Briana Tracy "Wykreuj swoją przyszłość". Świetna sprawa!!!
Popieram! Może dla niektórych to kolejna ckliwa historyjka, ale mi ta właśnie historyjka bardzo pomogła w odpowiednim momencie:) Polecam wszystkim:)
Na film natknęłam się przypadkiem, przypadkiem więc go oglądnęłam. Stało się dobrze, bo chyba był to dla niego idealny moment, by znalazł się w mym życiu. Polecam wszystkim. Naprawdę warto.
Zgadza się!Konsekwentne dążenie do jasno wytyczonego celu musi w końcu przynieść efekt!Ale!:)Nie byłbym sobą,gdybym nie poszukał dziury w całym:)Kulawy nigdy nie pobije rekordu świata w biegu na setkę.Jestem pewny,że przede wszystkim należy odnaleźć własne miejsce w świecie.Należy właśnie wybrać ową WŁAŚCIWĄ drogę.I podążać nią z uporem osła!Potem jest już z górki.(albo przynajmniej mam taką nadzieję)
Fajnie opowiedziana historia.Bez zbędnej ckliwości.