Film o naiwniakach dla naiwniaków. Polskie (polsatowskie) kino familijne jest na dnie dna. I jeszcze naczelny św. mikołaj polsatu...Nie cierpię tego kolesia za zwyczajnie głupią rolę w głupim serialu...''daleko od noszy''...i jeszcze senny gwiazdur co pół zimy zatruwa mi czas na antenie tej wątpliwej renomy stacji telewizyjnej. Sprzedawczyk i tyle. Nie lubię takich. A ten zwyczajnie dorwał się do żłobu.