i dobry patent hitchcockowski - nie za dużo strzelania, więcej ciszy i napięcia. Są ludzie poszukujący takich filmów, zmęczeni inflacją efektów specjalnych, perwersją zbrodni, dla nich nawet taki "film na 7" jest filmem na 8 lub 9 gwiazdek. A aktorsko jak zwykle doskonały Freeman, on nie musi dużo "grać", wystarczy, że charyzmatycznie JEST przed kamerą.
Ciekawe podejście do tematu, dużo w tym prawdy, naprawdę warto wracać do filmów w których akcja stopniowo się rozwija, a ważniejszy jest klimat i niegłupi tzw suspens, najlepiej na miarę Hitchcocka...
Zgadzam się .Mi w przeciwieństwie do opinii na filmwebie, ten film się zajebiście podobał .Żadne arcydzieło ale fenomenalnie spędzony czas przed tv :)
tez lubie ten film i ogólnie w takim klimacie,o ile wiele filmów jest łatwych do odgadnienia jak się skonczą to ten jest wciągajacy i zaskakujacy nigdy nie wiadomo co za chwile się bedzie działo.