Jak interpretujecie zakończenie?
W mojej ocenie Abigail początkowo porzuciła zamiar zabicia Yayi - widać to po jej twarzy i zawahaniu. Jednak w momencie, gdy Yaya proponuję jej pomoc i posadę asystentki, przed Abigail pojawia się wzmocniona wizja utraty pozycji najważniejszej osoby, na jej twarzy zaczyna malować się gniew i decyduje się na zabójstwo, aby nikt nie dowiedział się o hotelu.
Na koniec mamy bieg Carla. Moim zdaniem domyślił się, że Abigail ma złe zamiary wobec Yayi (a propos ich rozmowy przed snem, która dotyczyła zakończenia jego związku z Yayą i bycia w oficjalnej relacji z Abigail) i stąd ten bieg.
początkowo się rozmyśliłą ale rozmowa o ponownym byciu podwładną tchnęło ją do zabójstwa tu się zgodzę, jednak morderstwo żeby nie dowiedzieli się o hotelu byłoby głupie z jej strony - chwilę wcześniej ktoś sprzedawał zegarki i raczej nie wyglądał na zabłąkanego
A moim zdaniem biegł, bo usłyszał krzyk tej sparaliżowanej kobiety i dowiedzieli się, że są w luksusowym ośrodku, a nie na bezludnej wyspie i zorientował się, że Abigail może mieć złe zamiary wobec Yaya
Zakończenie jest cudowne, bo można je interpretować na kilka sposobów:
- Carl biegnie bo domyślił się co się stanie i że Abigail zabije Yaye
- Abigail zabijła Yaye i wróciła do obozy mówiąc np. że Yaya spadła ze skały i ten biegnie ją ratować albo pożegnać
- Carl biegnie do nich bo zdał sobie sprawę, że wyspa nie jest bezludna, po tym jak spotkali sprzedawców kapeluszy i chce powiedzieć dobrą nowinę dziewczynom
- Abigail i Yaya wróciły do ekipy i powiedziały wszystkim, że wyspa ma kurort i teraz wszyscy biegną do tego miejsca (ale pokazany jest tylko Karl)
Mam szczerą nadzieję, że Abigail zabiła tego pustaka Yaya. Potem wróciła do obozu i zabiła całą resztę, a potem znaleźli ją i zwłoki i została skazana na dożywocie. NIKT z całej ekipy nie zasługiwał na to by przeżyć. A film świetny
piekny kobiecy komentarz,az sie boje myslec co mogloby sie stac gdybys byla z nimi na tej wyspie..
Film mi się podobał. Ciekawie i cynicznie wyśmiał mentalność ludzką. Pokazał, że biedni i bogaci są w gruncie rzeczy tacy sami i pragną tego samego, czyli dominacji i władzy. Abigail, upokarzana w życiu "przed-wyspowym", po zdobyciu władzy zachowała się jak typowy krytykowany zawsze biały mężczyzna hetero u władzy, czyli wykorzystała desperację "młodego ciacha" i używała go jak rzeczy do zaspokojenia sexualnego, dokładnie jak starzy bogaci faceci wykorzystują młode modelki. Tylko gdyby ta sytuacja miała miejsce naprawdę, to nie ona miałaby władzę, ale najsilniejszy fizycznie mężczyzna/źni, który/rzy agresją, biciem i przemocą zmusiliby ją do świadczenia usług na rzecz wspólnoty, lub tych, których oni uznają za godnych. Bo w ekstremalnych warunkach na wyspie liczy się prymitywna siła. Dlatego ja użyłabym urody i sexu do obłaskawienia i zmanipulowania najsilniejszego samca i wskazałabym mu możliwości wynikające z rzeczonej siły. Zdominowanie Abigail byłoby pierwszym działaniem, które bym mu zasugerowała. Najprawdopodobniej wybrałabym bohatera granego przez Harrisa Dickinsona, bo był najsprawniejszy fizycznie. Jego boskie piękne ciało byłoby tylko bonusem w tej walce o przetrwanie:) Choć generalnie wolę dużo starszych od siebie mężczyzn:) Ale czego się nie robi, by przeżyć:):):) Poświęciłabym się...:):):):)
A ja miałem poczucie, że po zabiciu Yayi, Abigail wróciła na wyspę by w ten lub inny sposób wyeliminować wszystkich pozostałych. Wystarczyłoby np zatruć upolowaną przez siebie rybęTak aby nikt nie dowiedział się, co stało się naprawdę i dzięki temu moc przywłaszczyć sobie ich rzeczy i sama wrócić do hotelu z zegarkami i diamentami, twierdząc, że jest jedyna ocalałą. Być może to pomocy wzięłaby sobie "pirata" co by mieściło się w schemacie zemsty klasowej i wchodzenia w buty ciemieżyieli. A w ostatniej scenie widzimy Carla uciekającego przed nią, gdyż jego nie chciała zabijać do samego końca, wiedząc że może go jeszcze fizycznie użyć. Skomplikowana interpretacja ale taka fabuła sama ułożyła mi się w głowie.