Na końcu Zoe mówi "302 dni", a jej matka "nie dni". Ktoś domyśla się o co chodzi? Mam wrażenie, że to oczywiste i nie ma żadnego głębszego sensu, a ja doszukuję się czegoś w niczym.
Już w innym wątku pisałam - wydaje mi się, że chodzi albo o noce, albo o cudy (mowa ojca przy fasoli - każdy przeżyty dzień jest cudem).
a o co chodzi z ta zabawka? wyglada jak z 19 wieku "nie dni" i wtedy mala popatrzyla na ten samochodzik drewniany. moze chodzi o lata?
Też uważam, że chodzi o lata. Dziewczynka wyciąga auto z kieszeni, które we wcześniejszych scenach było pokazane jak dostaje nówkę autko, a po 300 "dniach" wygląda jakby miało co najmniej 'dziesiąt lat.