zero dramatyzmu - już Czarny Czwartek ma go więcej - a Pan Więckiewicz moim zdaniem nie uniusł roli - z Wałęsy zrobiono karykaturę człowieka gadającego dziwnymi tekstami z dziwnym akcentem.
Pani Grochowska pieknie zagrała p. Danutę.
I jakoś tak dziwnie UB nic nie mogli z tym zrobić - a innych po mordach lali, palce wyłamywali ...
ale dobrze , że to my Polacy nakręcamy takie filmy - a nie znowy anglicy czy włosi - jak film o enigmie czy o zwycięstwie pod wiedniem :O)
Zgadzam się z tobą, film nudny, między czasie na tablecie siedziałem, na internecie, bo powiewało nudą. Stworzony tak jakby wszystko się działo obok Wałęsy, a on tylko jak już wszystko było gotowe to aby powiedział parę słów i tyle. Na początku miałem dać 8- bo dobrze, że taki film powstał, ale teraz po jednym dniu przemyśleń, wydaje mi się że zasługuje na 6, więc niech będzie 7....
Zaburzenia koncentracji to w dzisiejszych czasach poważna choroba cywilizacyjna. Bardzo mi przykro, że ktoś chce się tym chwalić.
A moim zdaniem brak tej dramaturgi jest cechą charakterystyczną tego filmu. On nie miał licytować się na dramaturgię z jakimkolwiek innym filmem. Miał być oryginalny.
Cały dramatyzm narodu jest przeniesiony na bok, bo film ukazuje kulisy z życia Wałęsy, przerywane obrazami z najważniejszych wydarzeń publicznych tamtych czasów w Polsce.