Uwielbiam filmy w takim klimacie. Bardzo ciekawy, pouczający film. Wiele można czytać poza
wierszami.. Boski Więckiewicz odtworzył Wałęsę rewelacyjnie!
Rola Więckiewicza oczywiście świetna, gestykulacja i maniera głosu bardzo dopracowana. Film jednak jest ciężki do ocenienia, nazwałabym to paradokumentem. Zamysł ogólnie znany i przyjemny (przeplatanie wywiadu ze wspomnieniami), zgrabnie wmontowane klisze archiwalne.
Gdyby nie był to film oparty na realiach historycznych zapewne by miał wyższą ocenę.
Warto dodać, ze w Newsweek Historia 12/2013 jest artykuł pt. Śledzi nie dowieźli. ( W gospodarce niedoboru brakowało wszystkiego. Przed świętami Bożego Narodzenia władze stawały na głowie, żeby w sklepach można było kupić cokolwiek.) Jeśli ktoś nie zna czasów o których mówi film, to warto to przeczytać.
I tutaj druga uwaga. W tym forum niektórzy źle oceniają film z uwagi na postać bohatera, który miał jaśniejsze i ciemniejsze strony ale był robotnikiem mającym na utrzymaniu kilkoro dzieci. Jednocześnie wysoko ocenia się film Jack Strong , także z kontrowersyjnym bohaterem, który miał również ciemniejsze strony, a był bogatym człowiekiem (jak na tamte czasy). Jeden dostał pokojową nagrodę Nobla, a drugi medal CIA. Nie oceniam żadnego z bohaterów tych filmów. Ale bym się cieszyła gdyby filmy były oceniane bardziej obiektywnie.
A ja bym się cieszyła jakby mi nikt nie dyktował jak mam oceniać filmy. Mój gust, moje oceny. Pozdr:)
To prawda. Każdy z nas prezentuje swój gust i swoje oceny filmów i aktorów (tak powinno być).
Newsweek Historia to cała prawda 24h. Ja tam wiem od dziennikarza TVN, że w komunie za octem ustawiały się kilometrowe kolejki. Tylko, że on nie wyglądał na octem wypasionego w dzieciństwie.
jagoda49
tylko bez przesady ze brakowalo wszystkiego znam o wiele lepiej te czasy rowniez od Ciebie, a film ten po czesci to propaganda i dobra "karma" dla "Gimbusow" ktory ten okres znaja tylko z ksiazek i opowiadan, a "Jack Strong" to typowa propagandowa szmira no ale takie czasy ze na "szmire" jest popyt
A powiedz proszę jakie polskie filmy Ci się podobały, z tych puszczanych w ciągu ostatnich 2-3 lat?
dgrogowka,pod mocnym aniolem,rzeż,roża,pokłosie,układ zamkniety,wenus w futrze,jack strong..kazdy z nich wciaga nosem ten gniot..
Przecież Jack Strong to jest podobny film i też zawiera uproszczenia. Tyle, że ma wyścigi samochodowe.
Tacy ludzie jak ty to mają fajnie w życiu. Błoga nieświadomość i świat wydaje się piękny.
No to przykro mi, że jesteś taki świadomy i nieszczęśliwy. Ps. My tutaj rozmawiamy tylko o filmie... więc wyluzuj ;-)
Poważnie ? A myślałem, że o peelingach do twarzy. Nie mogłaś nic mądrego wyczytać z tego filmu bo nie znasz faktów więc czym się podniecasz ?
Nie będę sie z Tobą tutaj kłóciła bo nie po to jest to forum. Żal mi takich ludzi jak Ty. Paaaaa
Podnieca się Więckiewiczem.Bo dla niej to kolejny film akcji.Każdy odbiera ten film po swojemu.Blondynki,malowane lale i te inne plastiki nie będą odbierać tego filmu tak na przykład jak stoczniowiec, który tam był w tamtych czasach.
Ale tekst typu "Boski Więckiewicz" można wnioskować, że nie oceniasz go obiektywnie.
Również jestem pod wrażeniem pracy Pana Więckiewicza , którą włożył w kreowanie swojej postaci ;) Uważam „Wałęsę” za udany film , ostatnio Pan Wajda powiedzmy „męczył” mnie swoimi niektórymi filmami , to jak je kreował, ale przyznam „Wałęsa” był dobrze zbudowany/zgrany jako całość produkcyjna – po prostu dobrze się ogląda.
Osobiście, nie rozumiem tych „ale” ludzie zachowują się jakby skończyli studia historyczne ze specjalizacja nie wiem – historia polityczna Polski XX wieku + pracowali w IPN i mieli dojście do archiwów. Eh, a tu przecież chodzi o film jako np. montaż, reżyserie, obraz kamery, grę aktorską, i inne czynniki które składają się na całość produkcji ;) Zapomniałabym jeszcze powstaje argument „prawdy” . Naprawdę „bawi” mnie to jak ludzie pilnują rodzimych produkcji i dołki pod nimi kopią , a taka „Operacja Argo” w której też połowa jest niepokazana albo pokazane jest to co „odpowiednie” zdobywa nagrody i ludzie klaszczą. Serio, a może jest jeszcze jakaś trzecia „prawda” i nikt z nas nie ma racji? Zamiast oceniać produkcję w kategoriach filmowych ( gdzie jest dobra) to ludzie zaczynają się jakoś nadgorliwie uosabiać z treścią przedstawioną. Jak im tak spieszno do walki o tę „prawdę” to niech idą pod Sejm pikietować a nie obniżają ocenę na filmwebie, też mi odwaga czynów i oddanie sprawie. Raczej pokazuje się w ten sposób coś negatywnego – bo człowiek mądry potrafi docenić coś czego jest przeciwnikiem i oddać sprawiedliwą ocenę , a tu trzeba by było ją właśnie oddać jak nie względem treści to chociaż wykonania produkcji. Chyba , że nie oglądali filmu ale to już nie mój problem.
http://www.youtube.com/watch?v=OWwXgxjUL5A - tutaj kilka faktow od czlowieka, ktory napisal 3 ksiazki o tym kapusiu. Jak mozna oceniac zaklamany i razacy w oczy swoja "ssku**iałoscią" film jako dobry? To jest zaklamanie hostorii naszego kraju i nie ma tu nic do rzeczy tekst jagódki, ktora jest kobietą tępą, ze politycy niech sie zajma polityką. Aspekty owej sprawy to apsekty życia codziennego - donoszenie na wlasnych kolegow ze stoczni, ktorzy zostali zamordowani albo katowani. Wjazdy do domu po nocy, gdzie wyciagano męża z domu na oczach żon i dzieci. Jak bys sie czula gdy policja wpadła Ci do chaty w nocy i wyciagała sciacego obok meza lejac go pałą? Wlasnie o takich rzeczach mowimy, nie majacych nic wspolnego z polityka. Tak wlasnie bylo w tamtym czasie. Kacapskie mendy w SB, zomo lejące pałami kogo popadnie na ulicy. A wy mowicie ze film jest ładny.... Pamietam jak zdarzaly sie osoby wychwalajace dzieło zydowskiego ciula z holiłudu ktory nakrecil Opor z Danielem Craigem. Jeden z uzytkownikow podsumował owych delikwentów, ktorzy tak jak wy teraz zachwalali film nie zwarzajac na prawde historyczna ["przeciez to bylo dawno temu..."], ze No tak! najlepiej na wszystko przymykac, niech zrobia jeszcze kilka takich filmow, a za 20 lat ludzie beda mysleli, ze to Polska zaczela II Wojne Swiatową!!" Podobnie z wami. Wstyd!
Pomijajac tematyke i oceniajac film jak zostal zrobiony, to jest on naprawde słaby... Nudny, rozmemłany, bez spojnosci, akcji... zlepek biograficznej propagandy... Dno. Muzyka jedynie pozwala przetrwac do konca i chec skontrastowania zaklamanego obrazu z najnowsza książką Cenckiewicza - "Wałęsa. Człowiek z Teczki".
Proponuję aby wiedzę na która się powołujemy posiadać z różnych źródeł a nie konkretnie jednostronnego środowiska, wszak po każdej stornie jest przysłowiowe „ziarno prawy” . I trzeba analizować na wszelakich płaszczyznach dany temat czy pod temat względem całości danego i omawianego „problemu”.
>” Jak mozna oceniac zaklamany i razacy w oczy swoja "ssku**iałoscią" film jako dobry?” – Łał, a jak można oceniać Django/Bękarty Wojny jako dobry film? „LOL”? - tym przykładem chciałam ci pokazać tylko , że tak naprawdę każdy z nas może się do kogoś „przyczepić”, nie jest to miłe uczucie, dlatego nie należy pochopnie i z wulgaryzmem wyrażać się , bo zaraz ktoś inny może w ten sam sposób potraktować nas. Kultura i obycie nie boli i warto je stosować.
>” Aspekty owej sprawy to apsekty życia codziennego - donoszenie na wlasnych kolegow ze stoczni, ktorzy zostali zamordowani albo katowani. Wjazdy do domu po nocy, gdzie wyciagano męża z domu na oczach żon i dzieci. Jak bys sie czula gdy policja wpadła Ci do chaty w nocy i wyciagała sciacego obok meza lejac go pałą? Wlasnie o takich rzeczach mowimy, nie majacych nic wspolnego z polityka. Tak wlasnie bylo w tamtym czasie. Kacapskie mendy w SB, zomo lejące pałami kogo popadnie na ulicy. A wy mowicie ze film jest ładny....” - a przepraszam do czego się to konkretnie odnosi? Bo jeżeli tylko ten aspekt codzienności – to on w filmie był, na tym min. bazował na relacji protestujących –codzienności, która ich zmusiła do zastanowienia się nad tym co się dzieje i podjęcia decyzji oraz motywy przedstawienia w filmie tego „wyciągania po nocach”. Nie jestem pewna czy dobrze się zrozumieliśmy więc poprosiłabym Cię o wyjaśnienie – co z tym twoim argumentem , i przytoczonym powyżej przykładem. Co on ma wnosić w naszą rozmowę dobitnie? Że, prawdą nie jest historia Wałęsy, tylko historia codziennych ludzi? O to chodzi?
>” Pamietam jak zdarzaly sie osoby wychwalajace dzieło zydowskiego ciula z holiłudu ktory nakrecil Opor z Danielem Craigem. Jeden z uzytkownikow podsumował owych delikwentów, ktorzy tak jak wy teraz zachwalali film nie zwarzajac na prawde historyczna ["przeciez to bylo dawno temu..."], ze No tak! najlepiej na wszystko przymykac, niech zrobia jeszcze kilka takich filmow, a za 20 lat ludzie beda mysleli, ze to Polska zaczela II Wojne Swiatową!!" Podobnie z wami. Wstyd!” - Ośmielę się stwierdzić iż mogę widzieć więcej od „przeciętnej” (bez obrazy) osoby o realiach historyczno-politycznych naszego kraju , więc mi tu o pamięci i wstydzie nie rzucaj na prawo i lewo. Była bym ogromnie wdzięczna jeżeli byśmy to zastosowali. Każdy z nas czuje inaczej tą odpowiedzialność i robienie sobie czegoś takiego jest nie na miejscu. Najlepiej jest zachować neutralność a nie mierzyć kogoś jakąś wyimaginowaną miarką wartości. Co do rzekomego zapominania i przymykania oka – trzeba mieć wypracowany dystans do siebie samego i świata , i wiedzieć przykładowo kiedy śmiać się i mieć radochę z Charlie Chaplina gdy parodiuje Hitlera , a kiedy „pilnować” swojego dziedzictwa historycznego i upominać się o poprawność przy błędnym sformułowaniu np.„ Polskie obozy koncentracyjne” – rozumiesz tą granicę? Super, teraz wracamy do filmu – czy wg. Ciebie ten film powoduje , że za 20 lat ludzie będą myśleć , że PL zaczęła II WŚ? – OK. przykład. – za 20 lat amerykanie będą myśleć , że plantacje z czarnoskórymi ludźmi do była jedna wielka „impreza” i było tak zabawie jak w filmie Django – gdzie temat cierpienia ludzi został pokazany przez pryzmat humoru reżysera . „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia” ;)
>” Pomijajac tematyke i oceniajac film jak zostal zrobiony, to jest on naprawde słaby... Nudny, rozmemłany, bez spojnosci, akcji... zlepek biograficznej propagandy... Dno.” - Em, ta ocena zależy od jakości i wartości filmów które oglądamy na co dzień. Ktoś kto ogląda np. film Kac Vegas i go ubóstwia będzie twierdzić, że film Lista Schindlera to dno i kanał. A przecież wiemy, że jest to cudowny film choć bardzo długi i do tego czarno-biały ( niektórych to przeraża - wizja takich filmów- jak to można oglądać ;)? ) Film jest zrobiony naprawdę przyzwoicie, obejrzyj sobie Bitwę pod Wiedniem albo Bitwa Warszawska czy Tajemnica Westerplatte – no przepraszam ten film ( Wałęsa) choćby przy tych wymienionych produkcjach jest naprawdę dobry. Nudny, rozmemłany? – obejrzyj „Kamerdynera” czy „Zniewolonego” – tegoroczni faworyci do Oscarów , piękne historie ale te filmy to są dopiero „rozmemłane”. Spójność, akcja…(?) – tak serio się pytam, naprawdę oglądałeś ten film czy bazujesz na wypowiedziach innych osób i wyrabiasz sobie opinię w ten sposób? To nie jest złośliwość, czysta ciekawość bo co jak co ale brak akcji itp. ciężko zarzucić. No chyba, że ktoś nie lubi długich filmów i nie potrafi wysiedzieć na czymś co nie jest Transformersami to się nie dziwię, wtedy taki film jak choćby „Szpieg” to by chyba takiego widza zabił w kinie .
A zapomniałam – „zakłamanie historii” – naprawdę? Powiedz mi szczerze, czy poświęciłeś swoje życie dotychczasowe na zgłębianie wiedzy z różnych źródeł na temat historii naszego kraju, chociaż ostatnie 100 lat? Znasz dokładnie wszystkie przyczyny różnych zdarzeń ? Bierzesz pełną odpowiedzialność za to co mówisz, za to co głosisz? Czy po prostu zaintrygowała cię jakaś idea społeczna z która się utożsamiasz ( i głoszonymi „prawdami” przez tą idee) i po prostu powielasz? Co do Pana Cenckiewicza - z całym szacunkiem do tego Pana i jego pracy ale bardziej cenię sobie ludzi takich jak choćby Prof. Janusz Pajewski ( jak nie znasz to w Google sprawdź). I inni historycy, którzy sami przeżyli niezłe lata, i znali osobiście największych „graczy” polityczno-historycznych. A tak swoją drogą , co z tą teczką ? Ja bynajmniej nie neguję tego, że Wałęsą „kimś tam był” , ale serio postaw się w sytuacji nie Pana Prezydenta ale zwykłej osoby w realiach tamtych lat – pozostałbyś do końca bohaterem czystym jak łza? Nikt taki nie jest.
calays
drogie dziecko nie mow o czyms o czym tak naprawde nie masz kompletnego pojecia, i nie pisz tych elaboratow bo nikt tego nie czyta wystarczy przeczytac tylko poczatek i wszystko wiadomo, wroc do Tomb Raider a powazne tematy zostaw innym
p.s.
Gimbusy zawladnely tym portalem?
Naprawdę jestem pod wrażeniem, tego jak ludzie próbują być niemili w stosunku do siebie. Czy ty naprawdę sądzisz, że jak zwrócisz się do mnie „dziecko” to się obrażę? Trochę obycia i kultury – to nie boli + gdybyś czytał , a czytanie nie zabija to byś dowiedział się czegoś więcej , a nie tak pochopnie kogoś oceniać. Wiesz zresztą co mnie obchodzi, że ty czy ktoś inny tego nie przeczyta, ja nie zwracam się do Ciebie lecz do innego użytkownika. Wiec jeżeli wtrącasz się dla „zasady” albo chcesz być „fajny” żeby mnie jakoś upokorzyć w tym temacie to daruj sobie ….
Gimbusy? Naprawdę? Język Polski strasznie trudna sprawa? Tego w słowniku nawet nie ma. Chciałeś być mądrzejszy niż ja , a już po użyciu tego słowa wyszło przysłowiowe „szydło z worka” na temat twórcy komentarza. Eh, a wystarczy się kulturalnie zapytać ale po co …. sądzę , iż mam pojęcie o czym mówię ale nie afiszujmy się za bardzo wszak i tak Ciebie to z pewnością nie interesuje.
Co ma Tomb Raider do rzeczy? To ma mnie jakoś ośmieszać? Wiesz to jest płytkie i żałosne wytykać takie rzeczy. Równie dobrze ktoś inny może się „śmiać” z czegoś co ty lubisz… czemu też Wiedźmina nie wyśmiałeś w stosunku do mnie ? Argument wzięty z kapelusza.
Ciekawie zbijasz ich argumenty, ale zastanawia mnie jedno: po co w ogóle odpisujesz tym baranom? Jawnie cię obrażają. Dla mnie dyskusja mija się z celem. Żeby nie było OT - film oceniam bardzo pozytywnie pod względem pomysłu poprowadzenia narracji, warsztatu oraz przede wszystkim gry aktorów. No dobra - aktora. Przyćmił wszystko. Aha - FILM oceniam w ten sposób, NIE Lecha. Bo to czy kapował, co tam w teczce mu znaleziono i te de... - zostawiam na boku osobiste opinie odpowiednika bohatera z rzeczywistego świata gdy oceniam film, staram się przynajmniej. Mocne siedem.
Masz rację. Podchodzę podobnie do sprawy. Nie oceniam L.W. bo nie muszę. Nie tym się tutaj zajmujemy.A Więckiewicz w tym filmie zagrał świetnie.
I na marginesie, dopasowując używane w polityce powiedzenie do sytuacji dodam , co z tego że "Bolek", skoro to nasz "Bolek", a nie na przykład amerykański.
I vice versa. Nawet jak jest coś, czym można się pochwalić, czyli ruch solidarnościowy i wynik tych strajków wtedy, to u nas koniecznie trzeba to opluć . Niech za granica jeszcze bardziej się utrwali niekorzystna opinia o Polakach. Może byś popluł na tych, którzy wytypowali L.W. jako "manewrowego" strajku, czyli przedstawiciela i nawet mu o ile wiem płacili za to . A skoro byłeś uprzejmy odnieść się do mojej mądrości, to dodam jeszcze, że jest to dziecinne i nie na temat.
Ja bym tego filmu nie zakwalifikowała jako biograficzny. I tytuł chyba też niezbyt celny.
Po co im odpowiadam ? Hm, wiesz po prostu najbardziej w świecie nie lubię chamstwa, prostactwa i braku szacunku do rozmówcy . Nie zwracałam uwagi wcześniej na te „słowne przepychanki”, które od czasu premiery filmu się tutaj pojawiły ale jest mi żal trochę osób ,które są tu od razu atakowane za to , że podoba im się film i stwierdziłam, że włączę się do dyskusji na tym forum. Może to zbyt mocne słowo ale chyba niektórzy użytkownicy bawią się tu w pewnego rodzaju „terror” napiszesz, że film ci się podobał- „to OMG zaraz cię zjadę i powyzywam od najgorszych” – naprawdę też mi godna postawa. Ja nigdzie nie napisałam , że zgadzam się w 100% z treścią filmu i chętnie mogę sobie z kimś porozmawiać o tym jeżeli chce. Ja na tę chwilę powiedzmy „bronię” filmu , który moim zdaniem nie jest wybitnym arcydziełem kinematografii ale bynajmniej też nie jest jakimś chłamem i tyle ;)
To, że ktoś jest młodszy od Ciebie nie oznacza, że wie mniej i jest głupszy. Z Calays w pełni się zgadzam może dlatego, że jestem pokoleniem urodzonym po 1989 i staram się patrzeć na wszystko bardziej obiektywnie, nie tylko przez pryzmat własnego doświadczenia. Dużo czytałam o tamtych czasach, dużo także słyszałam historii od ludzi którzy przeżyli tamte czasy i każdy mówił co innego. Dlaczego? Bo punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Warto czasem wyjść poza swój mały ogródek, żeby zrozumieć więcej, polecam!
"Proponuję aby wiedzę na która się powołujemy posiadać z różnych źródeł a nie konkretnie jednostronnego środowiska, wszak po każdej stornie jest przysłowiowe „ziarno prawy” . "
Mylisz się. Lech Wałęsa w latach 1970-76 współpracował ze Słuzbą Bezpieczeństwa i pobierał z tego tytułu pieniadze. To jest fakt i nie ma zadnego "ziarna prawdy" w twierdzeniu przeciwnym. Kiedy zostały ujawnione dokumenty o tej współpracy i pojawiły sie naukowe publikacje panów Gontarczyka, Cenckiewicza i Zyzaka - było to mniej wiecej w tym samym czasie - dyskusja toczyła się nie o tym czy takie fakty miały miejsce, ale czy wypada i powinno sie o tym mówić (a mówiło sie od lat i była to tajemnica poliszynela).
Ten film to hagiografia najwiekszego Dyzmy i kłamcy w najnowszej historii i równocześnie spluniecie w twarz wielu bohaterów tamtych czasów np. Annie Walentynowicz czy Alinie Pieńkowskiej.
Żeby tego nie widzieć trzeba albo mieć złą wolę, albo byc totalnym ignorantem w dziedzinie najnowszej historii.
Jedno, bardzo proste pytanie: film się nazywa "Solidarność", czy "Wałęsa"? Skoro się "Wałęsa" nazywa, to może jednak powinien opowiadać o (NIESPODZIANKA!) Wałęsie? I skoro tytuł jest "Wałęsa", to niby czemu miałby być krzywdzący dla tych ludzi? To po pierwsze.
Po drugie: Jest w filmie kwestia, gdzie Pan Prezydent (był jaki był, ale jednak Prezydent) się przyznaje, że wcześniej kapował (scena, jak do niego do pracy przychodzą SBcy, czy inni kacapowie), także tę stronę medalu też pokazuje.
Po trzecie: Film jest zrobiony bardzo dobrze, bardzo dobrze mi się go oglądało (co jest dosyć rzadkie w przypadku rodzimych produkcji). Rola Więckiewicza jest fenomenalna (dawno nie widziałem tak dobrze przygotowanego do roli aktora). Montaż, jak i dźwięk naprawdę na poziomie (wybrałbym inne utwory co prawda, ale to już moja subiektywna sprawa).
Podsumowując: To nie jest film dokumentalny! To jest film fabularny wzorowany na faktach, ale obowiązku trzymania się faktów nie ma.
„ziarno prawdy” - Moim zdaniem trzeba być po prostu ostrożnym i tak pochopnie nie przyjmować jednego stanowiska w danej sprawie. Broń Boże nie neguję pewnych okoliczności i dokumentów oraz tego , że Pan Prezydent „był / czy nie był” kimś ale daleka droga przynajmniej przede mną zanim całkowicie i ostatecznie wyrobię sobie opinie o sprawie. Bo oceniać nam jest łatwo kiedy nie są wyciągane z tego żadne konsekwencje. OK. załóżmy , że Pan Wałęsa był kim był , zrobił co zrobił, wziął za to co miał wziąć - będziemy teraz rozstrzygać w takim razie okoliczności, które zebrały się na te zdarzenia czy od razu stawiamy kreskę na nim bez wyjaśnień dlaczego to zrobił itp.? – po prostu chce pokazać, że jest masa rzeczy do przeanalizowania a ludzie czasem już po jednej książce czy jednym filmie zajmują jakieś radykalne czy skrajne stanowisko i są święcie przekonani o swojej „racji” – trochę pokory , sumienności i neutralności oraz chłodnego oceniania. Wiem nie zawsze da się być jak „Szwajcaria” ale może warto spróbować. Zresztą to jest film i w dodatku komercyjny , od kiedy w takich filmach pokazywana jest „czysta prawda” , proszę nie mylić z dokumentem filmowym .
> „Ten film to hagiografia najwiekszego Dyzmy i kłamcy w najnowszej historii i równocześnie spluniecie w twarz wielu bohaterów tamtych czasów np. Annie Walentynowicz czy Alinie Pieńkowskiej.
Żeby tego nie widzieć trzeba albo mieć złą wolę, albo byc totalnym ignorantem w dziedzinie najnowszej historii.”- Przepraszam , jestem ignorantem? Dziękuję niezmiernie się oburzyłam Pytanie : No i co z tego? Ja to wiem, inni wiedzą a inni nie. I co z tym „faktem” proponujesz uczynić? Powoływanie się na przedstawione powyżej przez ciebie nazwiska jaki ma cel? „Poskarżenia się” , że tylko mniejszość społeczeństwa pamięta o tych osobach , a tylko każdy „wałęsa, wałęsa?” … No to niech zrobią film o Pani Walentynowicz nie widzę problemu, ciekawe czy też będzie tak wszystko idealnie pokazane . Idąc tym tropem za chwilę wpadniemy w jakiegoś „focha” i już robimy „awanturę” co / kto jest ważniejszy (??) Przykładowo zrobią film o Piłsudskim to obraza majestatu bo zapomina się o kimś innym związanym z tamtymi wydarzeniami i film będzie obrazą dla innego „bohatera” tamtych czasów (?). Nie ma idealnego filmu , każdy jak będzie chciał to znajdzie „problem”. I tak w kółko.
ach, no nie wiem wprost co napisać na próbe relatywizowania faktów. To jest "dramat biograficzny" - jeżeli nie masz problemu z pokazywaniem nieprawdy w takim filmie to po prostu mówie "pas".
Co do drugiej czesci Twojej wypowiedzi - tutaj wlasnie wychodzi niewiedza w całej okazałości - chodzi o konkretna sytuację w stoczni która ze względu na doraźna polityke została przedstawiona inaczej niż w rzeczywistosci.
Nie domagam sie żeby w filmie o Wałęsie pokazywano więcej innych bohaterów wydarzeń, ale jak już ich się pokazuje to niech to będzie zgodne z prawdą - tylko tyle i aż tyle.
Na wstępie chciałam Cię bardzo przeprosić, że dopiero teraz gdy już trochę czasu minęło Ci odp.
Rozumiem, że to dramat biograficzny ale w dalszym ciągu to komercyjny film a nie dokument ;) Popatrz na inne filmu „rzekomo” dramat-biografia. To jest tylko czysty przykład z mojej strony. „Dziwią” mnie ludzie z mojego otoczenia nawet, którzy powtarzają, że film o „Wałęsie” to farsa itp. , a gdy pytam się o „operację Argo”( biorę ten przykład bo to najnowszy film i większość widziała/kojarzy) – to , o mój Boże , przecież to zajebisty film o co ci chodzi(?) ” – ja w takich momentach naprawdę nie wiem co powiedzieć. Jeżeli krytykujemy tak ten film (Wałęsa) to ok., ale bądźmy konsekwentni wobec wszystkich produkcji, a mam wrażenie, że oceniamy surowo tylko te wybiórcze filmy co jest nie fer.
Wiesz, że każdy film/ dokument o Stoczni pokazuje po swojemu tamte wydarzenia ;) Tu powiem brzydko „przeinaczono” rolę jaką odegrała jakaś dana postać. W innym filmie przeinacza się kogoś innego. Idąc tym tropem to szczerze nigdy nie powstanie film , który w pełni zadowoli wszystkich. A ty jak uważasz, da się zrobić taki film czy zawsze ktoś będzie „poszkodowany” ?
proponuje ci w wolnym czasie przemyśleć na wszystkie możliwe sposoby znaczenie słów 'pożyteczny idiota'
Pozwolisz, iż nie odniosę się do tej kwestii i przemilczę twój ostatni fragment komentarza bo nie mam zamiaru wchodzić tu w jakieś „słowne przepychanki” pochylając się nad interpretacją twojego wpisu.
powiem ci tak..ten film nie jest zgodny z prawda nawet w 20%..i jeżeli tego nie skumałaś do tej pory to już pewnie nie skumasz..powiem wiecej z kazdym wpisem sie pogrążasz:)
Pogrąża to się osoba , która z czystej zawiści nie potrafi docenić dobrych części filmu ( jak gra aktorska, reżyseria, zdjęcia itp.) tylko dla chorej zasady jest na „nie” . To pokazuje wielkość twego intelektu i poziom podejścia do tematu albo po prostu zaciętość.