Jestem na świezo po obejrzeniu filmu, nie będe- dla odmiany - wypowiadać się o Wałęsie ale o
jego żonie.
Moim zdaniem ten foilm jest właśnie o niej, pokazuje ze nie było by Wałęsy bez niej!!! podziwiam
kobiete, bo ja bym tak nie potrafila, ciągle w cieniu, z dziećmi, "ciągle" w ciąży, ona dopiero była
bohaterką, zmagała się z codziennością , gdy jej maż dbał o "wyższe" cele
na tematy polityczne nie bede sie wypowiadac bo nie pamietam tych czasów - jestem w wieku
jednej z córek Wałęsów ale moim zdaniem postać Lecha była bardzo przerysowana, gzieś w
wywiadzie stwierdził ze nie był takim bucem, jakiego go tam pokazali w filmie, wg mnie to tam go
bardzo pozytywnie pokazali;) szczególnie jeśli chodzi o niego jako ojca i męża, czesto przytulał
Danuśkę i dzieci.