6,2 85 tys. ocen
6,2 10 1 85065
5,6 34 krytyków
Wałęsa. Człowiek z nadziei
powrót do forum filmu Wałęsa. Człowiek z nadziei

Ja bym jeszcze w gatunku obok biograficzny i dramat dorzuciła komedia. Dałam 6, bo się przynajmniej mogłam pośmiać. Serio, bardzo zabawny film :D

ocenił(a) film na 8
anka_8315

zabawne, jak człowiekowi czołg miażdży kończyny, no i jak na oczach dzieci zabiera się ojca do więzienia... zabawne, gratuluje poczucia humoru!

ocenił(a) film na 6
mmkate

...raczej cynizmu na bardzo niskim poziomie.

Joey15

2 sceny! No trzy, razem ze ścieżkami zdrowia. A to miał być dramat! Częściej było słychać śmiech na sali kinowej niż poważną ciszę jakiej wymaga dramat. Spodziewałam się czegoś więcej po prostu.

ocenił(a) film na 1
mmkate

Zabawne jest to, że cała ta scena to fikcja, którą Wajda stworzył na potrzeby propagandowe. Wałęsa nigdy nie brał udziału w takich zamieszkach/manifestacjach ulicznych, więc nie mógł uratować nikogo miażdżonego przez czołg. Czego jeszcze w filmie zabrakło a jakie tematy Wajdą ''naciągnął'' na potrzeby filmu:

- Pominięcie wątku współpracy Wałęsy z SB podczas Grudnia 70
- W filmie brak wyraźnej sceny ukazującej Wałęsę podpisującego papiery dobrowolnej współpracy z SB
- W filmie sugeruje się, że Wałęsa decyduje się na jakąś formę współpracy z władzą kiedy jego żona jest brzemienna i ma być szantażowana przez komunistów. To nieprawda, ponieważ Wałęsowa urodziła syna dwa miesiące wcześniej.
- Pomniejszenie roli Anny Walentynowicz
- Wybielanie funkcjonariuszy władzy: sceny kiedy milicjantka karmi piersią dziecko Wałęsów.

Teraz już rozumiesz dlaczego film należy rozpatrywać w kategorii komedii a nawet powiedziałbym, że farsy ?

ocenił(a) film na 8
mbm8

Jeżeli dobrze rozumiem, według Ciebie każdy film przedstawiający fikcję jest komedią? Cieszę się, że znasz tak dobrze historię Wałęsy, ale widzisz Polacy tacy są, ze nie wybaczają, obojętnie co byś nie zrobił i tak znajdzie się taka osoba, która wyciągnie wszystkie brudy.
Warto postawić się na miejscu Wałęsy, ciekawe co Pan by zrobił. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
mmkate

''obojętnie co byś nie zrobił i tak znajdzie się taka osoba, która wyciągnie wszystkie brudy''

Ależ właśnie o to chodzi żeby mówić nie tylko o pozytywnych aspektach danej postaci, skoro popełniła ona wiele rażących błędów, które zaważyły na losach III RP, czyli tej rzeczywistości w której żyjemy obecnie. Niestety, choćbym nie wiem jak się starał to w świetle tego co przedstawiają dokumenty i historycy oraz tego co mówią świadkowie, ciężko jest znaleźć jakiekolwiek pozytywne fakty z życia Wałęsy.

''Warto postawić się na miejscu Wałęsy, ciekawe co Pan by zrobił.''

To pytanie nie ma sensu, dlatego że jest to tzw. odwracanie kota ogonem. Niby dlaczego miałbym się stawiać na miejscu Wałęsy skoro jemu nic nie groziło. Nie zastanawiał cię nigdy fakt, że przez cały ten okres rzekomej walki ani Wałęsie ani jego rodzinie nie spadł nawet włos z głowy ? Jego koledzy ze stoczni (i nie tylko) byli bici, torturowani, ginęli na ulicach od kul. W grudniu 70 kiedy manifestacja stoczniowców na wybrzeżu dotarła do komendy głównej MO, w oknie komendanta pojawił się Wałęsa. Koledzy natychmiast obrzucili go kamieniami i okrzykami: ''zdrajca i świnia''. Dziwnym trafem dokumenty o współpracy z SB, które podpisał TW Bolek wskazują na ten sam dzień, w którym Wałęsa był na komendzie. Nawet w stanie wojennym, kiedy innych spotykały represje on został przewieziony do Arłamowa w charakterze gościa państwa ludowego. Gdyby był prawdziwym bojownikiem a nie wtyczką SB, to na 99% skończyłby tak jak ks. Popiełuszko albo Zbyszek Godlewski (o nim opowiada Ballada o Janku Wiśniewskim).

Czy wiedziałaś, że Jaruzelski tak bardzo chroniony przez ''bohaterów'' Okrągłego Stołu był również tajnym współpracownikiem (TW Wolski), który aktywnie donosił w najciemniejszych czasach stalinizmu zwerbowanym w 1946 roku, jego oficerem prowadzącym był sam Kiszczak. Ale to jest zaledwie wierzchołek góry lodowej. Bowiem okazuje się, że wiele faktów wskazuje na to iż Jaruzelski, którego znamy nie jest tym za kogo się podaje ! W latach 1933-39 młody Jaruzelski pobierał nauki u księży Marianów i służył do mszy (!), w 1941 został wywieziony wraz z rodziną na Syberię, gdzie zmarł jego ojciec. Później trafił do Armii Polskiej w ZSRR a jego kariera wojskowa nabrała niebywałego rozpędu (w 1948 r. awansowano 25-letniego Jaruzelskiego awansowano do rangi majora).

Czy człowiek z takiej rodziny mógł bez przyczyny piąć się po szczeblach kariery w czasach stalinowskich? Czy z tym pochodzeniem można było od tak sobie zostać szefem Głównego Zarządu Politycznego, a potem I sekretarzem KC PZPR? Komuna wykończyła na zesłaniu jego ojca a tu nagle syn poświęca się dla tego zbrodniczego systemu i robi w nim karierę ?
Odpowiedź może być tylko jedna, Jaruzelski to jedna z tzw. matrioszek, czyli osób które ukradły cudzą toższamość. Czemu nie ma żadnych zdjęć Jaruzelskiego z lat 30? Albo nie ma zdjęć z czasów wojny. Zawsze się pojawiają te po wojnie.

''(...)Na podstawie dokumentów rodziny, będącej na Syberii z rodziną prawdziwych Jaruzelskich, Wolski a tak naprawdę sowiecka matrioszka Marguilus syn żydowskiego szewca, z żoną z przydziału po koledze pułkowniku, któremu groził śmiercią za powiedzenie prawdy o nim i o żonie z przydziału.''

Piotr Jaroszewicz zginął na zlecenie matrioszki Jaruzelskiego (mówi o tym książka H.Skwarczyńskiego pt. Jak zabiłem Jaroszewicza). Bał się dekonspiracji wszystkich matrioszek, nie tylko jego, co chciał zrobić Jaroszewicz, ponieważ posiadał akta o nich zdobyte w Radomierzycach, akta wywiadu niemieckiego, SS i Gestapo. Zapadł więc wyrok wydany przez Jaruzelskiego - uciszyć Jaroszewicza raz na zawsze.

(...)''W Szczecinie mieszkał i pracował na stoczni Odra syn stajennego z majątku, który dzierżawili Jaruzelscy, on wychowywał się z młodym i prawdziwym Wojtkiem. Rozmawiałem z nim nieraz gdy tam bywałem, przy wódeczce, mówił o wszystkim, jak go UB straszyło utopieniem w Odrze, likwidacją rodziny gdy nie będzie milczał.''

Co szkodzi by zbadać jego DNA (obecnego Jaruzelskiego) przebywa w szpitalu, więc żadna to trudność, a DNA do porównania wziąć od jego zastraszonej i chcącej żyć jego "siostry" lub pobrać z grobu mamy, która z siostrą nie rozpoznały w nim syna i brata. Matka, krótko po tym zmarła w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach, a z "siostrą" nie utrzymuje do dziś kontaktów, bo i jakie? nic ich nie łączy tylko jej strach o życie. Jaroszewicz znał tę prawdę o nim i Kiszczaku, zginął wraz z żoną i resztą swych towarzyszy.

Jaruzelski do tej pory nie odpowiedział też za rozkaz zestrzelenia Dionizego Bielańskiego - byłego pilota Ludowego Wojska Polskiego. Młodego pilota zestrzeliły Czechosłowackie samoloty wojskowe na wyraźny rozkaz matrioszki Jaruzelskiego, który teraz dogorywa w domu „prawnie” zrabowanym rodzinie państwa Przedpełskich.

Ten Jaruzelski dostał pełną nietykalność od Solidarności (ludzi takich jak Wałęsa, Michnik). Tak, to prawda, Jaruzelski jest ojcem okrągłego stołu w takim kształcie, w jakim go odprawiono. Okrągły stół powinien odbyć się w 1981 roku zamiast stanu wojennego. Ale dlaczego nie odbył się wówczas, kiedy za plecami paktujących ze strony tzw. społecznej z niecierpliwością z nogi na nogę przestępowało 10 milionów członków Wielkiej Solidarności. Już sama obecność tych mas członkowskich w obawie przed ich pomrukiem, odbierałaby paktującym ochotę do szachrajstw, jakie mieli w planach.

Zupełnie inna sytuacja była w 1989 roku, kiedy za plecami paktujących w imieniu narodu polskiego stała atrapa Solidarności, cień dawnej Wielkiej Solidarności, kierowany przez agenturę SB. I w tym najgorszym znaczeniu gen Jaruzelski jest ojcem akcji „okrągły stół” zrealizowanej w 1989 roku.