Bardzo duży plus za muzykę. Świetnie zgrywa się z filmem, niemal idealnie dobrana..
u mnie odwrotnie, bo o ile utwory muzyczne są genialne to zostały tu pomieszane z danymi czasami historycznymi. Jak pamiętam przy wydarzeniach stoczniowych grudzień 1970 i sierpnień 80. XX w. puścili utwór Ulica zespołu Aya RL, który powstał dopiero w 1983 roku, czy utór Umarłe drzewa i inne m.in Pod prąd, znane nie wcześniej jak dopiero gdzieś około 1985 roku, a szerzej dopiero po nagraniu albumu Pod prąd w 1988 roku i te utwory KSU puszczają już przy wydarzeniach z 1981 , 1982 r.
U mnie tez odwrotnie. Muzyka dobra aczkolwiek nie pasujaca do obrazu. Te utwory nie powinny byly sie znalezc w tym filmie. No moze nie wszystkie. Tylko kilka razy podczas filmu muzyka mi nie przeszkadzala. Zeby nie bylo ze nie lubie takiej muzyki. Lubie into bardzo ale nie w tym filmie i nienw takiej ilosci. Szkoda.
Są artykuły osobno poświęcone muzyce.
Wyszedł też album "Muzyka z filmu Wałęsa - człowiek z nadziei". Polecam! :)
Również uważam muzykę za jeden z większych atutów :-)
u mnie odwrotnie, bo o ile utwory muzyczne są genialne to zostały tu pomieszane z danymi czasami historycznymi. Jak pamiętam przy wydarzeniach stoczniowych grudzień 1970 i sierpnień 80. XX w. puścili utwór Ulica zespołu Aya RL, który powstał dopiero w 1983 roku, czy utór Umarłe drzewa i inne m.in Pod prąd, znane nie wcześniej jak dopiero gdzieś około 1985 roku, a szerzej dopiero po nagraniu albumu Pod prąd w 1988 roku i te utwory KSU puszczają już przy wydarzeniach z 1981 , 1982 r.
u mnie odwrotnie, bo o ile utwory muzyczne są genialne to zostały tu pomieszane z danymi czasami historycznymi. Jak pamiętam przy wydarzeniach stoczniowych grudzień 1970 i sierpnień 80. XX w. puścili utwór Ulica zespołu Aya RL, który powstał dopiero w 1983 roku, czy utór Umarłe drzewa i inne m.in Pod prąd, znane nie wcześniej jak dopiero gdzieś około 1985 roku, a szerzej dopiero po nagraniu albumu Pod prąd w 1988 roku i te utwory KSU puszczają już przy wydarzeniach z 1981 , 1982 r.
no jeszcze mi się przypomniało, że puścili utwór Hej naprzód marsz - zespołu Proletaryat w trakcie zamieszek ze stanu wojennego, podczas gdy Proletaryat powstał w granicach 1987 roku a utwór pochodzi z drugiej płyty z 1990 roku.
Takze muzyka to zdecydowanie minus!!!!!
No to masz koleżanko opinię faktograficzną polskiej muzyki rockowej.
Owszem, ogólnie lata 80. to czasy muzyki, głównie szukającej wolności (głównie muzyka punk rock i new wave), przy okazji tak wyszło, że kolaborujacej z opozycją.
Aczkolwiek w filmie można było tak te ważniejsze momenty z historii i muzyki rockowej wkomponować ówczesną kondycję polityczną kraju np. jak to w stanie wojennym Maanam nie mógł być w radio puszczany w stanie wojennym, a Niedźwiedź z Trójki wział się na sposób i puszcał same bębny Maanamu średnio co godzinę z utworu "To tylko tango", czy Perfect za tytuł albumu "UNU". Znalazły by się też absurdy i chwile grozy, buntu jednocześnie z pięknymi utworami takich zespołów jak TSA choćby.
Ogólnie parę utworów kultowych puszczono: jak pamiętam to Klaus Mittfoch, 1984, Dezerter, Kryzys,
AYA RL -też ok, ale jakby nie dopasowano do odpowiedniego moentu w filmie. KSU czy Proletaryat też można było przesunąć, podczas omawiania scen o Wałesie i Solidarności z końca na okres konca lat 80 (chciażby zamieszki studentów z tzw. pokolenia 88 - tak poza nawiasem Marcin Meller się z nich wywodzi - szef Playboya).
Wtedy muzyka w filmie by sie obroniła, a tak wyszło niemerytorycznie, wręcz laicko.
Takie pomiesznie z poplątaniem pasowało by, gdyby ogólnie była omawiana historia końca XX wieku o czasach trudnych dla ówczesnego PRL i RP a bohaterem byłby załóżmy blizej nieokreśłony polityk, to wtedy w takiej formiej ajk jest obecnie w filmie mogło by być jak najbardziej.
Doprecyzuję ostatnie swoje zdanie, bo jmuż nie da sie tego edytować.
Takie pomiesznie z poplątaniem pasowało by do filmu o zbliżonej tematyce "załóżmy człowiek z kąś tam, niech będzie że z nadziei, ale bez nazwisk", gdyby ogólnie była przedstawiona fabuła w jakimś tam sensie nawiązującado końca XX wieku o czasach trudnych dla ówczesnego PRL i RP a bohaterem byłby załóżmy blizej nieokreśłony polityk, to wtedy w takiej formiej jak jest obecnie w filmie mogło by być jak najbardziej.
To może ja doprecyzuję jedno zdanie wobec którego Ty rozpętałeś wojnę. Powiem tak. Nie ukrywam, że kompletnie nie znam się na polskiej muzyce rockowej, a jeśli powiedziałam, że muzyka jest idealnie dobrana, to nie był to fakt, a moja subiektywna ocena, co później zresztą podkreśliłam. Skoro zaś utwory mi się spodobały i nadal uważam, że świetnie do filmu pasują, to nie neguj proszę mojego zdania, KOLEGO.
Twoje podoba mi się jest subiektywne i co innego podoba a co innego pasują do konwencji filmu, co innego muzyka podłożona do filmu, co innego konsekwencja podłozenia muzyki do filmu z konsekwencją historii polskiego rocka
a i to nie była chęć rozpętania wojny przeze mnie tylko dyskusja czysto merytoryczna jak sama piszesz, ze sie nie znasz to nie dyskutuj.
Twoje podoba mi się jest mało istotne. Mnie się załózmy Więdłocha podoba i kogo to obchodzi.
Ocenia się merytorykę.
Teraz to wojnę rozpętałem, jak chcesz dyskutowac to merytorycznie, a ze coś Ci się podoba to radzę z gimbusami pod blokiem albo w szkole przy poznawaniu podstawowych chocby utworów historii polkiego rocka, czy muzyki rozrywkowej w ogóle, ale nie tutaj.
AVE
Film Jack Strong jest według mnie zrobiony podobnie, czyli skrótowo i dotyczy podobnego okresu. Zapytam, czy tamten film Ci się podoba.
jeszcze nie oglądałem, ale chcę iść i go ocenić obiektywnie.
Kukliński to dla mnie inna liga niż Wałęsa.
Kukliński też miła kilka potknięć w swojej karierze wojskowej, ale to całkiem inna para kaloszy, poza tym jak jest sam film zrobiony tego jeszcze nie wiem.
Jak obejrzę to podzielę sie informacjami
Jako zywo dyskusja ta przypomina mi podobna pod filmem "80 milionow". Napisze wiec mniej wiecej to samo, co tam napisalem. Jest to ilustracja muzyczna wydarzen i chronologia nie ma tutaj w mojej opinii wielkiego znaczenia. Muzyka (a w zasadzie teksty) sa dobrane pod odpowiednie wydarzenia na ekranie I w zasadzie dobrze z nimi wspolgraja. Jedno zastrzezenie mam do numeru Proletaryatu, gdzie akurat az sie prosilo o wykorzystanie czesci wokalnej. Jesli ktos nie zna tego kawalka to latwo go przeoczyc (powinno byc przeuszyc :)), a szkoda gdyz slowa I wokal w tym numerze to jest siara. A tak na marginesie to utwory Tiltu, Roz Europy I Daabu tez sa pozniejsze niz wydarzenia.
jak dla mnie tekstowo też tak sobie utwory dobrane. Sorry utwór Proletaryatu - hej naprzód marsz to nie jest szczyt inelektualny. Zresztą ten zespół miał prymitywne teksty. Co innego Tilt i Daab - to najwyższa półka, a i utwór Ulica Aya RL idelanie pasował ale tylko tekstowo z pewnością nie historycznie i chronologicznie. Róże Europy niekiedy znowu mieli teksty banalne albo przeintelektualizowane (ogólnie lekko żenująca kapela). Brak mi w tym wszystkim Republiki.
Wg mnie muzyka schrzaniona i tyle.
to jak się nie znasz to nie dyskutuj, bo też wpowadzasz niemerytoryczny ferement i zamieszanie. ja sie znam, wiec piszę o wadach muzycznych i do tego konsekwentnie z konkretnymi merytorycznymi, muzyczno-historycznymi argumentami
Absolutnie się zgadzam. Tzn. muzyka świetna, choć - fakt - dobrana trochę niechronologicznie:)
no to ja sie nie zgadzam :) muzyka mi sie nie podobala, to znaczy, ja lubie niektore z tych piosenek, ale nie pasuja mi one w filmie. i nie przeszkadza mi, ze byly gitary czy cos, prywatnie slucham rocka, metalu, wiec to nie problem, ale nie podoba mi sie uzycie takich utworow w takim filmie, draznily mnie, musialem wyciszac za kazdym razem...