6,2 85 tys. ocen
6,2 10 1 85065
5,6 34 krytyków
Wałęsa. Człowiek z nadziei
powrót do forum filmu Wałęsa. Człowiek z nadziei

Film jest pastiszem na film Andrzeja Wajdy Człowiek z marmuru i Człowiek z żelaza, będący niejako samozwańczą ostatnią częścią "owej trylogii". W atmosferze skandalu i kontrowersji wokół filmu "Człowiek z....", przed jego premierom został przez media błyskawicznie rozreklamowany (środowiska polityków i artystów miały w tym swój udział). Dnia 12.10.1993, premiera odbyła się w kinie Muranów (reportaż przedpremierowy z reżyserem udzielił Piotr Kraśko). Negatywne recenzje krytyków oraz prasy nie pozostawiły suchej nitki na dziele Szołajskiego. Pomimo usilnych tłumaczeń i pozytywnych opinii autora, film został szybko zapomniany i napiętnowany. W mojej ocenie Człowiek z.... to zmarnowany potencjał na dobry film. Według mnie to miała być parodia "w krzywym zwierciadle" wajdowskiej opowieści oraz politycznej satyry czasów transformacji Polski (np. scharakteryzowano poczynania pewnych solidaruchów- aluzja skierowana do niektórych "autorytetów"). Nie jest to atak na twórczość Andrzeja Wajdy, jak niektóre media to zinterpretowały. Film jest nieskładny i dziwny, a jego forma oraz sceny humorystyczne są bardzo przeciętne (reżyser ma jakiś kompleks w sprawie transwestytów- patrz Operacja Koza).
Od momentu premiery najnowszego dzieła Andrzeja Wajdy "Wałęsa. Człowiek z nadziei" (mylnie uznawany za kontynuacje wajdowskiej historii Birkuta) oraz wszelkich dyskusji na temat filmu, w telewizji zaczęto poświęcać więcej uwagi twórczości Wajdy. Zastanawiam się, co by się stało, gdyby w telewizji publicznej (w najlepszym czasie antenowym) puszczono wspomniany film "Człowiek z....". Wiadomo, że media byłyby wrogo nastawione, natomiast może w społeczeństwie nastąpiła by jakaś konsternacja, ponieważ działania Solidarności i Wałęsy po obradach Okrągłego Stołu są do dziś przywoływane. Choć "Człowiek z...." nie przedstawia jakiejś wybitnej wartości filmowej, to może stanie się pretekstem do zainteresowania się właśnie tymi wydarzeniami, spojrzeniem na nie z innej perspektywy. Dla mnie film Wajdy jest spóźniony o jakieś 10-14 lat, stracił wiele na aktualności i obiektywności. Parodia dzieł Wajdy, mogła być narzędziem manifestu rozczarowanego i skonfundowanego społeczeństwa niezadowolonego nowymi rządami i zmianami. Może to spowodowało, że już wtedy Wajda zastanawiał się nad filmowym dokończeniem kwestii Solidarności. Prawdopodobnie "Wałęsa. Człowiek z nadziei", będzie jego ostatnim filmem solidarnościowej epopei oraz może ostatnim dziełem filmowym.

ocenił(a) film na 3
black_hussar

Chyba nikt nie zastanawiał się nad nawiązaniem do wspomnianych dzieł Wajdy z filmem Szołajskiego "Człowiek z....",a warto!