Zacytuję parę zdań z książki Janusza Głowackiego pt. "Przysz łem...".
Bo coś takiego jest nad Wisłą, że my bardzo lubimy kogoś podrzucać do góry, a potem upuścić i wdeptać w ziemię, ale po ludzku, tak aby włosy wystawały.
Bo ogólnie jesteśmy narodem łagodnym, szlachetnym i dobrodusznym.
Najlepszy dowód, że powiesiliśmy tylko dwóch biskupów, zamordowaliśmy tylko jednego prezydenta i spaliliśmy tylko jedną stodołę pełną ludzi.
Mogą nam wiele zarzucać, ale jesteśmy wyrozumiali jak mało kto. W naszym kraju można okraść, ukraść, zdradzić, oszukać, ostatecznie zamordować i jakoś tam zrozumiemy i wybaczymy.
Tylko jednego nie możemy wybaczyć. Sukcesu. No trudno, nie dajemy rady. Próbowaliśmy i nic.
"Zaprawdę, głupiego zabija jego własny gniew, a prostaka uśmierca zawiść". Księga Joba 5,2.
Zachęcam do przeczytania książki.