Bardzo ciężko tak jednoznacznie ocenić ten film. Na pewno nie może on stanowić "trylogii"
Wajdy bo te 2 wcześniejsze filmy, kreują bohatera i tworzą jego postać. Ten film, to opowieść o
postaci- pomniku. Nie lubię za bardzo odnosić się do ocen innych użytkowników ale teraz
zrobię wyjątek.
Podejrzewam, że tak słaba ocena filmu wiąże się z upodobaniami politycznymi i sympatią do
Lecha bądź jej brakiem. Chyba ta ocena to taki polski (d)efekekt, braku dystansu do rzeczy i
osób, które są wokół nas, a które łatwo skrytykować, podważyć, zdyskredytować.
Odnosząc się do samego filmu, muszę przyznać , że był jednak trochę za bardzo wydłużony i
nie chodzi o to, że był nudny , tylko reżyser spokojnie mógł niektóre fragmenty skrócić.
Więckiewicz( choć nie jestem jego wielkim miłośnikiem) zagrał bardzo dobrze i nie zdziwię się
jeżeli za ten film będzie zbierał nagrody( jedyny minus to ten wąs, który wyglądał jak dla mnie
bardzo sztucznie ale to już wina charakteryzacji).
Grochowska, grała dobrze ale przedstawienie postaci jakieś mało realne, wolałbym w tej roli
kogoś w stylu Kingi Preis- taka styrana życiem polska kobita. Wiadomo, że film pójdzie w świat,
więc trzeba ładne buzie pokazać, chyba dla tego taki wybór na Danuśkę.
Rewelacyjna scenografia, fajnie było się przenieść w lata 70-80te, drobne szczegóły
spowodowały prawdziwość "tamtych" czasów. Jedynie ubogi kadr na infrastrukturę ( 2 kadry z
ujęciem na bloku).
Dobrym i trafionym pomysłem, można uznać wplatanie archiwaliów i motywu z
Radziwiłowiczem i Jandą. Dzięki temu ten film stanie się na wiele lat pigułką naszej historii,
który młodszym pokoleniom pozwoli łatwiej zrozumieć czasy komuny.
Bałem się, że Wajda przecukieruje historię Lecha i zrobi z niego symbol za życie. Udało mu się
jednak w dowcipny sposób pokazać przywary Wałesy, nie wybielając jego postaci. Pokazał
Lecha jako przywódcę, małego bufona i narcyza, zwykłego męża i ojca, trochę tchórza trochę
bohatera.
Niestety, niektórych się nigdy nie zaspokoi i szkoda tylko, że będą ten film odczytywań jako
dzieło na polityczne zamówienie. Przeczuwam, że większość świata zachwyci się tym filmem a
w Polsce dopiero po spektakularnym sukcesie. Nominacja do Oskara murowana ( nie ma jak
to cwaniactwo Wajdy i pokazanie amerykanom, że to właśnie w ich kongresie przemawiał
przywódca solidarności). Ciekawy jestem jak ten film, będzie oglądało się za 20 -30lat, czy uda
się nabrać dystansu...być bliżej człowieka z nadziei.