Moze dla Polakow film jest interesujacy, dla obcokrajowcow raczej mniej. Jedynie nazwisko Wajda troche magnetyzuje, nazwisko Walesa rowniez, ale film jest po prostu slaby. Niestety, obcokrojowcy ktorzy nie znaja jezyka polskiego, traca na filmie ogromnie. Jak by nie patrzec, film tylko i wylacznie dla roli Wieckiewicza, i gdyby to byl film hollywodzki, na bank Wieckiewicz dostalby nominacje do Oskara. Nie dziwie sie, ze prawdziwy Walesa byl zniesmaczony swoim wizerunkiem, bo tak naprawde jego postac w tym filmie wypadla groteskowo, czlowiek z charyzma ale groteskowy.
Krotko, film dla jednego aktora i aktorki (Grochowska byla rowniez swietna) no i dla montazu. Swietnie zmontowana muzyka z obrazem, po prostu swietnie. Reszta slaba i po prostu nudna. Jednym slowem, nie zobaczylem nic nowego, czego bym nie wiedzial wczesniej. A szkoda, bo mozna byloby troche poigrac z Lechem.