Film jest niesamowity pod wieloma względami. Tempo, muzyka, jak już ktoś wspomniał - ciekawe połączenie z materiałami archiwalnymi - no i ludzie przedstawieni w bardzo przyziemny sposób. "Ludzie są ludzcy" - jak powie sam Wałęsa w pewnym momencie. On sam też bardzo ciekawie przedstawiony - czasem pyskaty, czasem pokorny, czasem arogancki, czasem odważny, czasem strachliwy, ale zawsze prawdziwy. Kawał polskiej historii przedstawiony w sposób przystępny, bez zbędnego patosu i martyrologii, która się już chyba wszystkim przejadła. Po tym filmie jest dla mnie jasne, że Wałęsa - człowiek prosty, ale nie prostak - zrobił to co zrobił pod wpływem Ducha. Sam momentami nie wiedział, co go popycha, ale jak sam to dobrze ujął w pewnym momencie - zrobił to czego inni nie mogli zrobić, bo się bali. On się z jakiegoś powodu nie bał. I tego mu nie można odebrać. Po raz pierwszy zobaczyłam film o prawdziwej polskiej postaci, legendzie za życia, i po wyjściu miałam takie wrażenie, że fajnie że to mój rodak. Poczułam się dumna, że jestm Polką, a to fajne uczucie, które wszystkim polecam :) Amerykanie robią filmy o swoich "bohaterach" z których większość to fikcyjne postaci. Czas już, żebyśmy i my zaczęli "swoje znać" zamiast "chwalić cudze". Następny przystanek: Jack Strong!