Najpierw Głowacki, "enfant terrible" PRL-u (i wszech czasów)napisał scenariusz (z czego się zaraz, jak to on, obśmiał),potem naczelny kolaborant PRL-u (udający "opozycję", co polegało na pokazywaniu figi... pod stołem) nakręcił gniota o "Bolku (mając pewnie nadzieję za Oskara).
Wajda był i został socrealistą (uczniem i pupilem "pułkownika-reżysera" Aleksandra Forda) , choć nabieraliśmy się na niego wielokrotnie a także kolaborantem reżimu (sowieckiego) i cwanym konformistą.
Od dawna żyje życiem pozagrobowym, płodząc trupy.
żałosne.
Miało być tak:
Nie chcem być zatkany, ale muszem:):):)
Wolę być nawet zatkany, niż... przebolkowany.
Głupich nie sieją?
Owszem, sieją.
W GW i TVN.
Piotrek4, wiele filmow ma wysoka srednia ocene a po obejrzeniu przychodzi mi tylko na mysl ciagle aktualny wers z piosenki aerosmith - "there's something wrong with the world today, i don't know what it is". Niestety ja wiem co to jest - niski wspolczynnnik inteligencji jakiejkolwiek czy to emocjonalnej czy innej u wiekszosci naszego wspanialego spoleczenstwa. Dodajmy do tego ze wiekszosc mlodego pokolenia wychowuje internet i ze sa po prostu mlodzi = z natury glupi i klikaja wysokie noty bo kolega z facebooka tez klinknal.
candn, podziwiam ze przemeczyles sie i obejrzales tak denny temat juz z samego zalozenia i wydales rzetelna i jak zwykle w niezlej formie a nie tylko tresci ocene, dzieki temu wiem ze w trawie lezy mina i nawet nie bede podchodzil. Filmy Wajdy sa po prostu cholernie nudne pomijajac inne kwestie.
swoja droga spoleczenstwo samo wystawilo sobie cenzurke robiac bohatera z marionetki