Obrażenia Kevina mogły nie okazać się śmiertelne. W końcu wielu ludzi przeżyło poważniejsze urazy głowy. Oka nie dało się uratować ale pojedyncze dźgnięcie niekoniecznie musiało mu odebrać życie. Zwłaszcza, skoro dał radę jeszcze po sobie posprzątać. Inna sprawa, która mnie nurtuje to taka, że nasz myśliwy miał początkowo problem ze złożeniem działającej kuszy. W biurze, przy świetle, gdzie jedyną przeszkadzajkę stanowił braciszek-pijak. Natomiast był w stanie w dynamicznie rozgrywającej się sytuacji i w ciemnościach skonstruować dużo bardziej skomplikowane i niebezpieczne (w tym dla niego) pułapki. Chyba, że tak właśnie działał jego umysł w transie, gdy zmieniał się w prymitywnego myśliwego. No ale trochę przeczą temu te przekomarzania z aktywiszczami. Ciekawie wymyślona postać choć warta dopracowania. Ma ktoś pomysł gdzie mógłby się zatrudnić w kolejnych częściach? Ja bym go widział jako pracownika leśnego na granicy z Białorusią. Do służb go raczej nie wezmą ale mógłby robić to czego naszym pogranicznikom nie wolno.