Liczyłem, że ocena tego filmu jest zaniżona, jednak po obejrzeniu muszę z przykrością przyznać, że jest jak najbardziej adekwatna do rzeczywistości. Poza świetnym Douglasem nie ma w sequelu "Wall Street" prawie nic porywającego nawet dla mnie - osoby, która z giełdą ma styczność na co dzień. Marna fabuła, słaby klimat, brak napięcia, nudna końcówka, ogólny brak polotu. Nie tego się spodziewałem. Nawet taki smaczek jak scena spotkania Gekko i Foxa po latach wypadła totalnie nijak. Do tego te na siłę wciskane "product placement" niczym jak w polskich serialach. Spodziewałem się znacznie więcej po filmie z nazwiskiem "Oliver Stone" w czołówce i kultowej pierwszej części.
Popieram film bardzo słaby ledwo obejrzałem do końca.Miałem nadzieje że film o załamaniu gospodarki w ameryce będzie bardziej trzymał w napięciu nie polecam nikomu o strata czasu lepiej nie oglądać.
Też popieram. Zawiodłem się.... mario86 i jak mogłeś dać 5. Jak to słaby film.... Oliver po prostu dał ciała.
Oliver to lewacki pier... i to wyłazi z jego filmów. Wcześniej, np. z WS I nie epatował tak swym przesłaniem, przez to film był atrakcyjny. Ponieważ ludzie odebrali Gekko jako bohatera pozytywnego, a Foxa, jako żałosne pokurcze, przeto Stone stwierdził, że musi "wyjaśniać" widzom, "co autor miał na myśli" - i przez to, przez owe lewackie pier...y cały film jest do d...y! Zresztą, skomentowałem to dość wyraźnie i wyraziście tu: http://www.filmweb.pl/film/Wall+Street+Pieni%C4%85dz+nie+%C5%9Bpi-2010-452084/di scussion/Film+by%C5%82by+fajny%2C+gdyby+nie...,1559246
No dałem 5 ze względu na Douglasa i dlatego, że mimo wszystko da się ten film obejrzeć.