Wall Street: Pieniądz nie śpi

Wall Street: Money Never Sleeps
2010
6,4 35 tys. ocen
6,4 10 1 34524
6,0 15 krytyków
Wall Street: Pieniądz nie śpi
powrót do forum filmu Wall Street: Pieniądz nie śpi

Gordon Gekko w Wall Street 1987 to postać przede wszystkim charyzmatyczna. Gordon Gekko w Wall Street 2010 to dziadek jadący na pół gwizdka. Remake rozczarowuje pod każdym względem. Pomysł na scenariusz jeszcze ujdzie w tłoku, dobór aktorów także. Problem w tym, że Douglas nie bardzo miał co grać. Kompletną tandetą okazał się wątek miłosny. Kobieta W CIĄŻY zostawia faceta po tym, jak ten sam przyznał się jej, że rozmawiał potajemnie z jej ojcem!? Co za tandeta! Jeszcze (naj)gorsza jest ostatnia scena w filmie - Gekko ni stąd ni z owąd pojawia się pod mieszkaniem córki, gdzie przypadkowo spotyka oboje młodych, mówi, że dał 100 baniek na projekt, na który początkowo nie dał kasy choć obiecał i to sprawia, że młodzi się godzą, a Gekko staje się dobry. Ohyda...
Największym plusem filmu jest dla mnie luźna scena z udziałem Charliego Sheena (Buda Foxa) znanego z oryginału. Ciekawa wstawka, choć wcale nie taka oryginalna - za to jedna gwiazdka. Plus jeszcze jedna gwiazdka dla Josha Brolina - który jako drań numer 1 od biedy może być. W sumie 3/10 :-)

BARTOSH_

kilka godzin od seansu.
chciałam:
-zobaczyć dobra gre aktorska-[ moze..no,powiedzmy,ze zobaczylam]
[.ogolnie aranzacja filmu bardzo mila dla oka.ale to tylko aranzacja..a nie calosc.
calosc byla jedna wielka mieszanina.'czegos.'nie wiem 'czego']

-znaleźć jakieś ciekawe smaczki-nie wyszło.

-poczuc jak wygląda zycie na Wall Street [poczułam. poczułam fetor staruchów w jeszcze starszych fotelach z jeszcze starszymi sygnetami na sękatych palcach]

... usiłowałam jakoś mimochodem poodgarniać wszelkie dodatkowe [zbedne] dialogi,monologi bohaerow. Próbowałam tez w natłoku danych [ moze to bylo zbyt madre na moja lepetynke?] odnalezc fabule,ktora jak sie okazalo wcale nie dotyczyla wielkiego krachu na gieldzie,ale..historii milosnej.
Mimo calej tej bieganiny ,calego.. wstępu ktory mial mi pokazac wielkomiejskie zycie pracownikow gieldy
a sama gielde pokazana w wersjii zza kurtyny to tak naprawde nie zobaczylam w sumie niczego isttotnego.Moze oprocz
duzej ,duzej ilosci ładnych biurowcow i sfrustrowanego dziadka ktory usiluje wykiwać swoja corke.Ktora primo -jest w ciazy z facetem ktorego dziadek juz owinal sobie w okol palca.secundo nie umie sie uśmiechać tertio irytowala mnie ,[choc grala calkiem dobrze.]
moze jakims cudem ..po obejrzeniu go drugi raz..doszlabym do jakiegos konsensusu z ludzmi ktorym sie podobal[a sa tacy?]ale w tym momencie ..raczej byloby to niemozliwe.
moja ocena -4/10

bebbe

+w pewnym momencie, podczas tłumaczenia kwestii nt jakiejs spolki/federacji przez głownego bohatera..po prostu odpadlam
.glowa powedrowala mi na klatke piersiowa na jakies 30 sekund.

choc trzeba wiedziec ze bardzo sie staralam.tego nie robic,