Gdybye nie zakończenie w stylu amerykańskim to film byłby znośny. Nie spodziewałem się, że druga część dorówna pierwszej. Raczej, że będzie jego słabym cieniem, toteż film z poczatku mnie nie rozcarował. I tak było niemal do końca. No właśnie, zakończeniem Stone zniszczył film. Brrr.