Poznałem się na Carpenterze i wiem, że ma talent. Facet robi filmy, niezwykle dobre! Ale jak widać trudno to dostrzec. Tym razem przedstawia opowieśc o wampirach w nowej tonacji, a więc i nowe gadżety, nowe pomysły, wspniały motyw wymieszania w te sprawy Kościoła. Mówiąc krótka ąz dziwię się, że film nie został uznany za kultowy. Bo taki jest! Kultowe nowe sceny, fajnie opowiedziana historia, nawet jatki było mało jak na taki film. Złamanie konwencji, ba to już nie łamanie, to wprowadzanie nowych wizji, i niekiedy lepszych. Po takich filmach jak od Zmierzchu do świtu, świat wampirów zmienił się, a razem z nim zmienił się Carpenter, top naprawdę bardzo dobre kino rozrywkowe i nie tylko...polecam tym co potrafią czytać między wierszami. Najbardziej lubię koniec, gdy padre strzela do kardynała, wogóle bardzo bekowy film, uśmiałem się jak trzeba, pobawiłem się jak trzeba, ale i dużo wyłapałem rzeczy,przemyśłeń, które Carpenter bardzo dobrze ukrył, nadal uważam, że ten facet ma w sobie ukryte mistrzowstwo!