Od pierwszego wejścia pary do tego mieszkania nurtowalo mnie pytanie: kiedy założycie do cholery zasłony, karnisz wisi, tylko czeka... Ale nie.. Niech "creep" z naprzeciwka się gapi nawet w nocy, w świetle lamp ulicznych też co nieco zobaczy...
SPOILERY!!! Prawo thrillera, który musi być trochę głupi, żeby w ogóle powstał. Bo i ludzie czasem zachowują się nielogicznie. Ale tu jest tych bzdur zdecydowanie za dużo. Babka w obcym mieście śledzi faceta, którego podejrzewa, że ją śledził, i jeszcze może być kimś niebezpiecznym, bo w okolicy grasuje seryjniak. Zamiast trzymać się z daleka i nie wyłazić bez celu z domu sama, to łazi wszędzie. A finał to już jest skrajna głupota. Pomijając już, że od początku można przewidzieć ,że creep najpierw okaże się w sumie normalny, ale na końcu jednak to on będzie mordercą, i to, w jak durny sposób laska dała się mu zwabić do mieszkania obok. Koleś ją ciacha w szyję, ta krwawi, pada, on czeka, aż umrze, potem spokojnie wstaje, a ta zmartwychwstaje i ładuje w gościa kilka kulek. No bez jaj. Taka była przerażona, a zdołała udać śmierć i przeczekać obfite krwawienie? Kupy się to za grosz nie trzyma.
Właśnie jest ok! Koleś ciacha ją w szyję, ale powierzchownie. Smaga zaledwie tętnicę z lewej strony. "Taka była przerażona" - zaskoczył ją, ale nie aż tak. Jakby nie było, podejrzewała go dość długo. W głowie rozgrywała pewnie niejeden scenariusz. Podczas jazdy metrem zerkała nerwowo na reklamówkę, jakby coś zauważyła. Tam musiała być głowa jej sąsiadki. Końcówka filmu mocna. Myślę, że mąż bohaterki mógł pomyśleć, że to wszystko jej sprawka. Dla niego nadal nie było oczywiste, kto był stalkerem, a kto był stalkowany. W każdym razie reżyser zostawia nam nutkę niepewności i pozwala dobrowolnie zinterpretować zakończenie.
Właśnie jest ok! Koleś ciacha ją w szyję, ale powierzchownie. Smaga zaledwie tętnicę z lewej strony. "Taka była przerażona" - zaskoczył ją, ale nie aż tak. Jakby nie było, podejrzewała go dość długo. W głowie rozgrywała pewnie niejeden scenariusz. Podczas jazdy metrem zerkała nerwowo na reklamówkę, jakby coś zauważyła. Tam musiała być głowa jej sąsiadki. Końcówka filmu mocna. Myślę, że mąż bohaterki mógł pomyśleć, że to wszystko jej sprawka. Dla niego nadal nie było oczywiste, kto był stalkerem, a kto był stalkowany. W każdym razie reżyser zostawia nam nutkę niepewności i pozwala dobrowolnie zinterpretować zakończenie.