"Wbrew regułom" to może nie jest najlepszy film Lasse Halstroma, ale na pewno warto go obejrzeć. Ta kameralna opowieść o młodym wrażliwym chłopaku poszukującym swojej życiowej drogi, chcąc nie chcąc, wprawia nas w melancholijno-sentymentalny nastrój, w jakim utrzymany jest film. Jest w tym filmie trochę z filmu familijnego, trochę z melodramatu, ale jest tu także poruszonych kilka naprawdę istotnych i trudnych problemów. Przede wszystkim jest to opowieść o poszukiwaniu szczęścia, o trudnych życiowych wyborach, o tym, jak abstrakcyjne reguły często nijak mają się do rzeczywistości, o tym, że każdy sam tworzy swój kodeks i musi często konfrontować swoje ideały z tą rzeczywistością.
Jest to film bardzo dobrze zagrany. Właściwie w obsadzie nie ma słabego punktu. Polecam. 8/10.