Cuż mogę dodać więcej niż to ci już zostało napisane? Chyba tylko to, że ten film próbuje odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie: jak daleko trzeba iść, aby zrozumieć, że nie ucieknie się od przeznaczenia. Tobey Maguire chciał dbać o życie, ale to właśnie życie z niego zakpiło. Ironia, połączona z dojrzałością moralną bohatera sprawiają, że jego metamorfoza wewnętrzna nie jest kolejnym kiczem stworzonym dla potrzeb 'zjadzaczy burgerów' tylko prawdziwą dojrzałością, która rodzi sie wtedy, kiedy odktywa się co jest ważne w życiu. Michael Caine, narkoman i "ojciec miłośierdzia" uświadamia widzowi, że dobro i godność drugiego czlowieka są ważniejsze od naszych słabości i prawa. I właśnie dlategoten film ten zajmuje w moim życiu ważne miejsce.