Co nie znaczy, że genialny. Jest to ciepła opowieść o dorastającym chłopaku, który poszukuje swojego miejsca w życiu, będąc rozdartym między miejscem, w którym spędził całe dzieciństwo - sierocińcem a posiadłością, na której podjął pracę i na której to poznał piękną dziewczynę, w której się zakochał. W bardzo dobry sposób rozterki Homera rozegrał Tobey Maguire, naczelny aktor od ról nadwrażliwców w kinie amerykańskim. Wielką klasę potwierdził Michael Caine, weteran, który w niejednym gatunku filmowym błyszczał talentem. Poza tymi aktorskimi atutami, obraz Hallstroma jest świetnie sfotografowany i oprawiony chwytającą za serce ścieżką muzyczną Rachel Portman - kompozytorki tworzącej naprawdę świetne utwory. "Wbrew regułom" to przede wszystkim dzieło do smakowania; cieszy zmysły ale i chwyta za serce, zwłaszcza w końcówce. Od melodramatu chyba nie należy wymagać więcej.