"Wbrew regułom" to film którego nie można przegapić. Nie oglądałem wcześniej żadnej ekranizacji Irvunga, ale po tym filmie na pewno coś jeszcze zobaczę. Jedyna jego książka, jaką przeczytałem to fenomenalna "Czwarta ręka". Patrząc przez pryzmat tej mojej lektury w filmie brakowało klimatu Irvinga. Być może "Regulamin tłoczni win" znacząco się różni od "Czwartej ręki". W filmie zaimponowali mi szczególnie dwaj aktorzy. Chodzi mi o Maguirea i Caina posiadającego najciekawszą kwestię. "Umarła na tabu i ignorancję". To zabrzmiało niesamowici poważnie i mądrze. Nie dziwi mnie aż siedem nominacji do Oscara, bo "Wbrew regułom" całkowicie sobie zasłużyło na takie wyróżnienie.