Mam nieszane uczucia po obejrzeniu tego filmu. Co prawda aktorstwo w porządku (szczególnie Meryl Streep), technicznie bez zarzutu, ale... no właśnie - ojciec miota się jakby nie wiedział czego chcie, a syna traktuje jakby ten popełnił drobne wykroczenie. A przecież dzieciak przyczynił się do śmierci człowieka. Nie jestem zwolennikiem moralizatorstwa, tego absolutnie być nie powinno, ale ojciec powinien dać do zrozumienia szesnastoletniemu synowi, że postąpił nagannie. Ponoć przed tym feralnym zdarzeniem miała miejsce poważna kłótnia ojca z synem (bodajże o finansowanie przyjemności syna). Skąd taka nagła przemiana w kochającego tatuśka? Z nieba? A już najmniej podobała mi się scena kiedy rodzice odwiedzają syna w izbie zatrzymań. Zachowanie chłopaka było lekko mówiąc mało prawdopodobne. Dobrze chociaż, że film się kończy tak jak się kończy, bo jakby się skończył inaczej to już bym zupełnie zwątpił...
Ja nie widzę nic dziwnego w zachowaniu ojca. Przecież nikt nie prowadzi szkoleń pt:"Co robić gdy twoje dziecko jest podejrzane o morderstwo". Jacob, z którym nie było problemów wychowawczych nagle zniknął, potem nie chciał rozmawiać na temat tego co się stało. To chyba normalne, że ojcem targają w tym momencie różne uczucia i nie wie co robić? Ojciec powinien dać do zrozumienia 16-letniemu synowi, że postąpił nagannie? Co było nagannego w jego zachowaniu? Chyba tylko to że spanikował i uciekł. Przecież to był ewidentny wypadek, gdyby nie ten jeden cal to Jacob mógłby zginąć pierwszy. Ta dziewczyna wogóle była jakaś niezrównoważona i to ona rzuciła się na niego z metalowym prętem. Miał chłopak stać i czekać aż mu rozwali głowę? Zresztą Jacoba nie trzeba było moralizować, gdyż on nie był jakimś wypranym z uczuć dzieciakiem, który miał gdzieś, że zabił puszczalską wariatkę. Przecież on cierpiał, miał straszne wyrzuty sumienia. W takiej sytuacji chyba raczej potrzebował wsparcia rodziców. A z Twoim argumentem a propos wcześniejszej kłótni ojca z synem to już kompletnie się nie zgadzam. Według mnie to są sytuacje wogóle nie porównywalne. Kłótnia o finansowe przyjemności dziecka a świadomość, że można owo dziecko stracić. To oczywiste, że w tym momencie rodzice chcą za wszelką cenę ocalić swojego syna, a jakieś tam konflikty czy nieporozumienia między nimi odchodzą w niepamięć.