Cy ktoś oprócz mnie odnosi wrażenie że gdzieś podobny plakat już można było zobaczyć???
Moim zdaniem zrzyna z Przekrętu Guya Ritchiego...
Mnie razi białe tło - jakby nie było innego... prawie każda nasza produkcja ma takie, z daleka plakaty wyglądają identycznie, co potwierdza imbecylizm ich autorów.
http://gfx.filmweb.pl/blog/296722/383967.1.jpg
http://plakaty.blox.pl/resource/galerianki.jpg
http://klient.stopklatka.pl/dat/img/c933d35c027eac4.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/4/6213/z6213714X.jpg
http://delikatesypaleo.pl/wp-content/uploads/2008/10/testosteron.jpg
http://delikatesypaleo.pl/wp-content/uploads/2008/10/dlaczego-nie.jpg
Dokładnie i jest to jeden z tych czynników, które najbardziej denerwują mnie w polskim przemyśle filmowym. Już samego filmu ma się dosyć od sposobu jego promocji.
Zaprzestali by wreszcie robienie plakatów na jedno kopyto, do tego z tym ohydnym białym tłem...
To pewnie ma jakieś drugie dno. Być może na owym białym tle jakoś oszczędzają albo po prostu takie niektórym się podoba.
Co się uczepiliście do tego białego tła, jesteście przedstawicielami handlowymi, że tak nie cierpicie bieli? :D
Ale fakt, plakat sam w sobie bez polotu, poza kapciami Wilczaka.
Ale nie oceniajcie filmu po plakacie- kolega idąc tą drogą poszedł na film Sekretarka. Plakat mu się podobal, ale film był do dupy.
Weekend oceniam 9/10
nie tylko tobie się tak wydaje... plakat wyraźnie nawiązuje do "Przekrętu"... co by nie powiedzieć zrzyna :)
To jest złożony problem... kiedyś myślałem że celowo zabito sztukę plakatu, żeby móc drukować masówki - tj. biały kolor jakieś tam koszty produkcji ciął.
Ale to nie prawda. Takie plakaty przechodzą prawdopodobnie przez tą samą cenzurkę - jakiś urząd zatwierdzający i przez producenta, który chcąc koniecznie sprzedać film karze pokazać gęby wszystkich "gwiazd", ponieważ - niestety - ludzie idą oglądać aktorów dla aktorów, a nie filmy. Własnie dlatego powstają jeden po drugim takie same gnioty, ale koniecznie z ta sama obsadą. Reklamę zresztą bardziej od plakatu napędzają pudelki i inne dupelki, na plakat nikt nie zwraca uwagi, byle tytuł i data były czytelne.
Istnieje również wielkie prawdopodobieństwo, że takie plakaty się zwyczajnie podobają. Tak, to tragiczne - ale w naszym kraju o tym, co jest dobre, a co nie nie decydują eksperci, tylko ludzie którzy mogą nie mieć kompletnie żadnego związku z dziedziną którą się zajmują. Np. scenariusze na które są łożone pieniądze z urzędów jakiś tam analizują reżyserzy - Wajda, Polański, Kolski - cholera wie kto jeszcze, podobno w ogóle nie scenarzyści - dostają za to kupę kasy, ale i tak o tym, czy ze słowa stanie się ciało decyduje jakaś Pani dyrektor, która może być z wykształcenia przyrodnikiem i o filmach bladego pojęcia może nie mieć. Jak czytałem o tym, co Pasikowski mówił o "Kadiszu" to mi kopara opadła.
Zresztą ten film wygląda na jakąś produkcje ITI, a tam to już jest kompletnie hardcore. Tam to musi wyglądać tak: Panie, ci i ci aktorzy, tyle i tyle ma to trwać, ma przypominać ten i ten film.... jak się nie podoba to wypad.
I kto by się tutaj o plakat wykłócał... kto by się nim zamartwiał...
...do tego jeszcze Arialem pisane...echh
Plakat juz jak to zawsze na jedno kopyto; beznadziejny Matrix na początku zajeżdzającym Tarrantino, a komedia do d... Jak ja nie znoszę przewidywalnych dennych żartów dla imbecylów;p szkoda kasy. A nasze polskie gwiazdy myślą, że są wszechstronni i nagle graja, tańczą, reżyserują, nagrywają piosenki. A wiadomo, że jak coś jest do wszystkiego to jest... masakra