Uwielbiam ten film, choć minęło ponad pół wieku od jego nakręcenia, przyjemnie się do niego wraca i zdecydowanie przemawia do mnie mocniej niż późniejszy remake. Świetnie oddany klimat wiktoriańskiej Anglii, podobnie jak sam wehikuł - nawet efekty filmowe pomimo takiego upływu czasu bronią się całkiem nieźle. Temat podróży w czasie eksploatowany jest na różne sposoby, tutaj mamy prosty i dość jasny scenariusz, bez żadnych zawiłości i z pewnymi uproszczeniami, ale bardzo klimatyczny. Nie ukrywam, że mam do niego sentyment - pierwszy film w Perłach z lamusa, które śledziłem co czwartek na dwójce.