Film zdecydowanie stracił na wartości, chwalona scenografia (kilka razy widać było niedociągnięcia) jest tego najlepszym przykładem.
Podobał mi się sam sposób pokazania podróży w czasie i właściwie tylko to. Kiedy już nastał czas Eloi zrobiła się z tego farsa, ze słownymi tyradami "proroka" na czele. Dopełnieniem "koszmaru" był widok Morlocków a właściwie ich zachowanie. Brak logiki przebijał z ekranu bardziej niż malowane pejzaże.
To trochę niesprawiedliwe. Po pierwsze nie możesz mierzyć filmu z lat 60 tych, dzisiejszą miarą. Oceniać scenografię czy efekty specjalne w takim filmie, można jedynie w porównaniu z innymi ówczesnymi produkcjami, a na ich tle się wyróżnia. Odnośnie wizji świata Eloi i morlocków, to była ona wymyślony przez Wellsa ponad sto lat temu, więc dzisiaj już nie wydaje się tak atrakcyjna. Jedyne co mogę dać filmowi za minus to te mało realistyczne sceny akcji, ale gdy oglądam oryginalnego star treka, albo stare westerny, to w porównaniu z nimi przestaje mnie to tak razić.;)
Dokładnie, ludzie porównujący "Wehikuł Czasu" lat 60-tych, z "Avatarem" roku 2010, są śmieszni i nawet nie warto przejmować się ich "konstruktywną krytyką". :)
Gdzie jest to porównanie, bo chyba je przeoczyłam?
I w ogóle o co chodzi, nerf_smerf napisał ze film stracił z czasem na wartości, a Mysiator że nie można go mierzyć dzisiejszymi standardami. W takim razie ten film wcale nie jest dobry.
Osobiście, kiedy oglądałam ten film to wcale nie musiałam się doszukiwać dziur, one biły po oczach, tak były widoczne. Gdyby tak było w każdej lub większości produkcji z tamtych i wcześniejszych lat, wtedy może "Wehikuł Czasu" można byłoby za wyjątkowy. Niestety tak nie jest.
Wehikuł czasu z 1960 roku w żadnym kontekście nie stracił na wartości , uwzględniając gatunek filmowy i pierwowzór literacki powieści Wellsa .Pod względem scenograficznym film wypada bardzo dobrze . Nie ma też w tym znakomitym filmie żadnej farsy czy braku logiki .Głębszy przekaz , metafory i klimat filmu oddający ducha epoki wiktoriańskiej są istotną zaletą klasycznej wersji .Nowy Wehikuł czasu z 2002 roku, to właśnie znakomity przykład filmowej farsy ,braku logiki, absurdalnych wątków i przerostu formy wizualnej obrazu nad treścią filmu , skierowanego głównie do młodej widowni .Wehikuł czasu z 1960 roku ,to nie tylko znakomity klasyk ,ale także przykład filmu z okresu w kinematografii ,gdy treść ,temat filmów przeważał nad wizualną i zarazem pustą intelektualne stroną filmów .