A może taka właśnie jest prawda?
Nie tylko husaria, legiony, JP2, Solidarność, Okrągły Stół, NATO i UE, sprawiedliwi wśród narodów świata.
Ale także Jedwabne, szmalcownicy, pogrom kielecki, marcowe migdały 68...
Mamy na tle innych narodów jedną ze szlachetniejszych historii, dlatego powinniśmy umieć zmierzyć i z tymi ciemnymi kartami naszej historii.
Silne społeczeństwo, mądry naród, nie zamiata brudów pod dywan, nie chowa trupów w szafie, ale na odwrót, wyciąga wszystko na wierzch, tylko wówczas rany mogą się zagoić.
No więc jest sobie "WeseŁe" Smarzowskiego i ten znów nas egzorcyzmuje.
Z naszych przewin, z naszych grzechów.
Egzorcyzmować nie znaczy rozgrzeszać.
Wpierw należy spojrzeć sobie prosto w oczy i porozmawiać. Najuczciwiej jak to tylko możliwe. Ten film jest rozmową. Nie musi nam się podobać. Ale jak widać istnieje konieczność takiej rozmowy tak długo jak są ofiary i oprawcy i zaprzecza się istnieniu krzywdy i winy. To droga donikąd.