Przecież w filmie Smarzowskiego masz epizody, które pokazują, jak Żydzi witali armię czerwoną, a Polacy byli więzieni. Nie zauważyłeś?

Epizody, a cały film to hur dur zli Boladzy

I praktycznie cały film był o Antonim, który ratował Żydów. Też nie wystarczy?

"Ida" Pawlikowskiego z 2013 r., pierwszy film, w którym poruszono na taką skalę wątek uwikłania Żydów w stalinowski aparat bezpieczeństwa.

Tak, Smarzowski nagrał. Wesele w 2021. Główny bohater grany przez Więckiewicza jest Rzydem.


XD

Żydowska historia jest oczywiście ciekawa, ale byłoby wręcz niepatriotycznie, gdybyśmy przedkładali ją nad polską historię. Dlatego film o żydowskiej kolaboracji na kresach powinien powstać, ale najpierw powinniśmy nakręcić film o polskiej kolaboracji na kresach. Np. o polskich intelektualistach piszących do "Czerwonego Sztandaru" (Żeleński, czy Wasilewska). Może też o polskich pisarzach podpisujących list popierający włączenie kresów do ZSRR. Może też w filmie znaleźliby się deputowani do sowieckiego Zgromadzenia Ludowego: wśród kilkuset deputowanych było "157 Polaków" (E. Kowalska, Polityka władz radzieckich..., "Niepodległość i Pamięć" 6/1(14), 1999). Nie byłby to ciekawy film? Oczywiście można by o też represjach na kresach, o aresztowanych i wywózkach, bo to też część polskiej historii. Boćkowski pisze: "Przeważali oczywiście Polacy, których w pięciu masowych deportacjach było ponad 200 tys." (D. Boćkowski, "Czas nadziei", str. 89). Ale, gdy rozejrzymy się szerzej, to zobaczymy, że: "Drugą grupą
pod względem liczebności byli Żydzi (...) w sumie około 115 tys." (tamże). "Jak wynika z ujawnianych materiałów na nieco ponad 100 tys. aresztowanych
na terenach okupowanych przez ZSRR w okresie od końca 1939 r. do końca
pierwszego kwartału 1941 r., Żydzi stanowili około 22%, tj. 23 590". (str. 90). Może zatem nie warto licytować się, bo każdy temat jest ciekawy, pod warunkiem, że trzymamy się faktów, a nie ahistorycznych mitologii?