6,2 40 tys. ocen
6,2 10 1 40085
5,3 60 krytyków
Wesele
powrót do forum filmu Wesele

Antypolski gniot, pełen zakłamania historycznego, autodestrukcji oraz wyładowania własnych frustracji poprzez szczucie na Polaków oraz idealizowanie narodu wybranego. Polecam Powrót do Jedwabnego jako prawdziwy obraz kłamstwa w Jedwabnem.

użytkownik usunięty
Poleconylist

Chyba ciebie atakują bo ja się nie czuje zaatakowany , wiec gadaj o sobie.

To jest moja opinia, zresztą nie tylko moja, wiele osób z różnych środowisk ma podobną. Różnica polega na tym, że nie atakuję osób, które mają odmienną. Ale w drugą stronę jak widać to już nie działa.

ocenił(a) film na 8
Poleconylist

Można prawdy nie przyjmować do wiadomości i wykrzykiwać sto razy, że to "antypolskie". Można nie mieć odwagi do zmierzenia się z prawdą, bo trzeba by zmienić swoje spostrzeganie rzeczywistości. Rozumiem, że dysonans poznawczy boli. Zaprzeczanie nie zmieni faktów.

Agatonik

Problem polega na tym, że odwagi do zmierzenia się z prawdą nie mają środowiska żydowskie, które tchórzliwie uciekają od wszelkich dyskusji. Nie maja ich również środowiska lewicowe, które wymuszają cenzurę i zastraszają ośrodki organizujące dyskusje i prelekcje. Zgadzam się co do jednego- zaprzeczanie nie zmieni faktów. A jakie są fakty wie każdy, kto choć trochę wgłębił się w temat i kontaktował się z naocznymi świadkami wydarzeń, zamiast zdać się na kłamliwą narrację.

ocenił(a) film na 8
Poleconylist

Dyskutować i wyjaśniać wątpliwości zawsze trzeba. Do jakiej to prawdy nie przyznają się środowiska żydowskie? Ilu Polaków spalili w stodołach?

Agatonik

No i to jest właśnie powielanie bzdur publikowanych przez wyborczą i jej podobne ściekowe media. Te środowiska pragną również otoczyć cenzurą niewygodny temat. Owszem, Żydzi byli mordowani w stodołach, tyle że przez Niemców. Kłamstwa są powielane w jednym celu- aby dążyć wyciągania od państwa polskiego odszkodowań. Radzę zapoznać się z relacjami osób, które faktycznie były świadkami naocznymi tego ludobójstwa.

ocenił(a) film na 5
Poleconylist

Gdbym był złośliwy, to zapytałbym kogo tym razem red. Sumliński w swojej książce splagiatował. Ale do meritum: Prawdy historycznej nie ustala się tylko na podstawie opowieści świadków snutych wiele lat po wydarzeniach. Prokurator IPN zresztą zauważył, że obecnie świadkowie "wskazywali zarówno na liczną obecność umundurowanych i uzbrojonych
Niemców w Jedwabnem w dniu 10 lipca 1941 r., jak i ich sprawstwo na
wszystkich etapach dokonywania zbrodni", tymczasem linia obrony samych oskarżenych w powojennym procesie "przed sądem polegała na negowaniu
ich obecności w miejscu zdarzeń, nie zaś na dowodzeniu, że zbrodni dokonali
sami Niemcy" (str. 195 postanowienia o umorzeniu śledztwa IPN). Nie mówiąc już o tym, że nie mamy pewności, że ci świadkowie nie są sędziami we własnej sprawie. Persak ("Wokół Jedwabnego, str. 421) o mankamentach śledztwa toczonego tuż po wojnie: "Prawie nikogo z dziesiątek obwinionych przez podejrzanych osób nawet nie przesłuchano, chociaż wiele z nich mieszkało w Jedwabnem."