Komedia, która ma być satyrą na typowe amerykańskie letnie obozy z lat osiemdziesiątych... Początek trzeciego tygodnia sierpnia. Wczesne lata osiemdziesiąte. Ostatni dzień obozu. Beth jest kierowniczką całego wyjazdu. Mimo to zachowuje dość niestosowną obojętność wobec poczynań podopiecznych... Mimo to uczuć pozbawiona nie jest - podoba
Wyświechtane hasło, ale takich komedii już się dziś nie robi. Odjechana, porąbana i zabawna wariacja na temat nastolatków i ich wychowawców na letnim obozie gdzieś w USA. Obserwujemy ostatnie 24 godziny, ostatniego turnusu. Każdy szykuje się na talent show wieczorem, każdy chce...
ja tam się na tym nieźle uśmiałem! właściwie to ryczałem ze śmiechu turlając się po dywanie, ale niektórzy z mych znajomych nie podzielajli mego entuzjazmu - kwestia poczucia humoru chyba. A co do napisów to moge przesłać.
W mojej nic nie znaczącej ocenie paradoksalnie pierwowzór najsłabyszy z całej „trylogii”. Chciałoby się więcej, tym razem tylko piąteczka i tylko po znajomości.
P.S. Andy bezapelacyjnie najlepszy.