Piękny, cudowny film, popłakałam się kilka razy. Płakałam jak umierał Niut - oj straszne to było, ale najbardziej płakałam jak ginie Teresa... To była rozdzierająca serce scena – ona leci w dół, on ( Tomas ) leci w górę i tak się rozstają na zawsze... Straszne i wstrząsające... Obgryzłam sobie wszystkie tipsy i będę musiała iść jeszcze raz do salonu piękności. Jeszcze długo po seansie nie mogłam się uspokoić, dopiero następnego dnia po nieprzespanej nocy jakoś doszłam do siebie. Ale warto było - nieczęsto się zdarza takie wspaniałe, genialne w swej wirtuozerii kino, pulsujące emocjami i zaskakujące dynamiką akcji. Jestem oczarowana !!! Jedno tylko nie daje mi spokoju i zastanawiam się nad tym bardzo intensywnie : skoro Niut umarł to jakim cudem widziałam z nim wywiad na żywo wczoraj w telewizji ? Jak to możliwe ? Nie jestem w stanie tego pojąć. Pomóżcie mi rozwiązać tą zagadkę, błagam, bo znów nie będę mogła spać !