Poszłam do kina z naprawdę fajnymi uczuciami po książce i pierwszej filmowej części. A tu co? Nie przeczę film mógłby być dobry gdyby nie to, że jest to ekranizacja książki, powinna być do książki chociaż trochę podobna, A tu co?:
- O tym, że są odporni na wirusa, Streferom powiedziano dopiero na początku 3 części, a nie pod koniec drugiej
- Brak ograniczenia w czasie - nie musieli przejść Pogorzeliska w 2 tygodnie
- Zupełnie inne motywy działań bohaterów - w książce - musieli zdążyć na czas
- Mało rozwinięty wątek Arisa i Teresy, dlaczego oni i Thomas nie potrafili się porozumiewać telepatycznie?
- Bohaterowie nie mają prawie w ogóle charakterów - Minho powinien być porywczy, podejmujący szybko decyzje, Newt spokojny i opanowany..
Ale to jest typowe dla ekranizacji
- Wszystko jest pomieszane z 3 częścią, Prawe Ramie powinno być dopiero w "Leku na Śmierć"
- Poparzeńcy wyglądają jak zombie. Przecież Pożoga atakuje mózg, a nie ciało... Mogą być poranieni itp ale bez przesady. I dlaczego zarażają przez ugryzienie?
- Brenda i Winson zostali zarażenie.. Przecież oni byli Odporni
- Zdrada Teresy jest w filmie zupełnie inna niż w książce
- Lek na Pożogę z krwi Odpornych, przecież właśnie chodzi o to, że leku nie ma!
- Zupełnie inne zakończenie. Dlaczego?
- Więcej labiryntów, w filmie było ich kilkanaście, w książce 2 - grupy A i B
- Teresa z była cały film z chłopakami
- Brak jakiejkolwiek wzmianki o Zmiennych
I ostatnie, pomimo tego że na pewno coś przeoczyłam, gdzie są długie, kręcone włosy Brendy ?!!!??
A co do fajnych wątków to podobało mi się jak zrobili scenę w klubie i podczas burzy.
Cóż, strasznie się rozpisałam, ale musiałam się gdzieś wyładować :)
Okej - adaptacja, ale i tak powinna być na podstawie książki, a nie na podstawie... właściwie to nie wiem czego :)
Może poleciał na zysk? Zrobił inny film niż książka ale tak aby zarobić więcej <Czy coś w tym guście>
w przypadku adaptacji nie wszystko powinno być takie jak w książce ale większość przynajmniej z tych ważnych rzeczy tak.
W ekranizacjach już tak przykładowo masz Władcę Pierścieni Drużyna Pierścienia
choć są i wyjątki w ekranizacjach bo też są pozmieniane, przykładowo powrót króla
w adaptacjach zdarzył się jeden wyjątek wiernej adaptacji Harry Potter i Komnata Tajemnic? ktoś to podważy? doda coś od siebie :)
ale zdarzają się adaptacje do du*py jak Harry Potter i Książę Półkrwi czy Hobbit
Ale tutaj nawet najważniejsze rzeczy były inne niż w książce, np: początek i koniec filmu, przyczyny tego co robią, ogólny przebieg akcji, a nawet bohaterowie (Prawe Ramie było dopiero w 3 części)
Jestem raczej za innym podziałem. Bo pod kryterium wierności to trochę bez sensu. każda ekranizacja jest przecież adaptacja, ale nie każda adaptacja musi być ekranizacja. Można zaadoptować powieść na komiks, a można na film - wtedy mamy ekranizacje. można nawet zaadoptować film w dramat. Co więcej jest nawet możliwa adaptacja filmu w jego inna wersje - często robią to amerykanie wykopując licencje europejskie czy azjatyckie.
dokładnie, choć co do jej włosów można się przyczepić. Mnie też się nie podobają ale jakoś nie raziło mnie to aż tak by jej przez to nie lubić jedna scena z nią jest tylko nudna. Jak ona i Thomas są na tej imprezie ale poza tym git wątek <3
Brenda i Newt byli moimi ulubionymi postaciami i bardzo byłam ciekawa jaka będzie Brenda w filmie, co do wyglądy to tak jak napisałam wcześniej jest zły (nie wygląda jak ona), co do charakteru to byłam zaskoczona jak dobrze oddali go w filmie :)
Też po pierwszej książce polubiłem Newta, trochę boli mnie że jego rola została tak w pierwszej części okrojona a w drugiej części też ma nie wiele czasu. Co do Brendy pewnie jak przeczytam książkę to ją jeszcze bardziej polubię, fakt jej wygląd w filmie słaby trochę ale charakter mi się podoba ^^
zobaczymy czy będziesz dalej taki odważny jak dostaniesz za chwilę upomnienie od moda, twoje wypowiedzi nie robią na mnie wrażenia.
Mama wie że pajacujesz w internecie, robiąc z siebie pośmiewisko?
Pytanie retoryczne.
Co do Teresy to w książce mogła z Thomasem rozmawiać telepatycznie. Później kiedy pojawił się Aris to okazało się , że z nim także mogą się porozumiewać, a Teresa robiła to cały czas, nawet w labiryncie. Na Pogorzelisku razem z dziewczynami z grupy B porwały Tomasa. Mówiła mu, że ma mu ufać itp, a potem okazało się, że grupa B chce go wypuścić, a Teresa razem z Arisem go zabrali i kazali mu wejść do takiego pokoju tam go uśpili i w ogóle dalej jest jeszcze bardziej zawile, więc nie ma co opowiadać.
A co do Poparzeńców to oni wyglądali bardziej jak normalni ludzie, a nie zombie. Pożoga atakowała mózg, kiedy coraz bardziej go infekowała (swoją drogą jakiekolwiek bardziej widoczne efekty były po kilku miesiącach, a nie dniach jak w filmie) ludzie tracili ludzkie instynkty, byli coraz to bardziej agresywni, później zaczynali polować na niezarażonych, i zrażonych zresztą też, ludzi, jeść ich itp. No i zarażali się nie przez ugryzienie, a przez przebywanie w otoczeniu tej osoby (tak jak grypą np). Brenda i Wnison byli Odporni (nawet gdy zarazili się chorobą nie wywoływała żadnych zmian w mózgu, ani nigdzie indziej), więc nie mogli się zarazić. A krew Odpornych nie była lekarstwem, DRESZCZ badając mózgi Odpornych podczas różnych Prób chcieli zobaczyć w jaki sposób choroba na nich nie działa i dzięki temu znaleźć lekarstwo.
Strasznie się rozpisałam... Przepraszam za to
SPOILER
Skoro Winston zginął w filmie tak jak miałby zginąć Newt w książce (chyba było coś podobnego, prawda?) to bardzo możliwe, że w trzeciej części nie zginie, bo "poświęcili" postać Winstona.
Skoro było tak zawili to myślę, że wszystko zmienili w filmie żeby było prościej i szybciej.
Newt był moją ulubioną postacią, ale i tak mam nadzieję, że w filmie zabiją go tak jak w książce, bo dzięki temu był bardzo w trzeciej części ważny... W filmie postacie poboczne i tak są pomijane, a tak dostałby przynajmniej trochę uwagi
Ale zobaczymy za rok :)
Nie zabiją go tak samo, bo w filmie Pożoga to zupełnie inna choroba niż w książce. ;(
Zombi bardziej popularne niż wariaty, a to drenowanie z dzieciaków krwi to chyba z serialu The 100 ściągneli, gdzie było podobnie.