Już odpowiadam i właśnie mi uświadomiłeś jak bardzo bez sensu tworzą ten film :D Ogólnie jeśli chcesz przeczytać książkę to nie czytaj tego co napiszę dalej. Aby ci wytłumaczyć, muszę napisać sens książki, dlatego ostrzegam przed SPAMEM!!!

Książka mówi tak naprawdę o 2 eksperymentach i nie ma nic wspólnego z filmem. Własnie tu powstaje absurd jaki pojawił się w filmie, bo labirynt po prostu nie ma sensu bytu. Stworzyli ekranizację pierwszej części, a potem poszli na całość i stworzyli coś drugiego, co nie ma połączenia z pierwszą częścią. No chyba, że coś ciekawego strzelą w trzeciej części, co to wyjaśni.
W każdym razie jeśli chodzi o książkę i badanie nad lekiem, to pożoga była chorobą, która wpływała na mózg w taki sposób, że ludzie stawali się bardziej agresywni, zaczynali atakować innych ludzi (w tym ich jeść) i zachowywali się bardziej jak szaleńcy (na pewno nie zombie). Była to choroba mózgu ludzie nie zarażali się poprzez ugryzienie, tylko przebywając ze sobą. Coś jak grypa.
W każdym jak widać, chcieli znaleźć lek, który zadziała pozytywnie na mózg i zastopuje chorobę. Nie ma to nic wspólnego z krwią, jaka jest mowa w filmie. Dlatego po to robili eksperymenty. Chcieli bowiem zobaczyć pracę mózgów odpornych i co ich różni od nieodpornych. Jak różni się ich praca mózgu. Dlatego zrobili eksperymenty, gdzie dodawali różne zmienne aby sprawdzić jak będą reagować odmienni i co ich wyróżnia.
Dlatego pierwszym eksperymentem był labirynt. Drugim zaś eksperymentem był test. Mieli na czas przejść pogorzelisko (miejsce, przez które uciekali w filmie) po to aby dojść do miejsca, gdzie miał czekać na ich ratunek. Trzeba też wspomnieć, że był dwie grupy badawcze (jak to w eksperymentach bywa). W jednej byli sami chłopacy, gdzie doszła Teresa, w drugim labiryncie same kobiety gdzie doszedł chłopak. A w drugim eksperymencie zamienili sytuację i Teresa doszła do dziewczyn (dlatego jej nie było przez pół książki), a chłopak z labiryntu dziewczyn doszedł do grupy Thomasa. Trzeba też dodać, że zdrada Teresy, w książce była zmienną, która miała wpłynąć na Thomasa. Miało pokazać to, jak Thomas reaguje na zdradę. Dlatego mnie to tak denerwuje :P W książce jest sens tego wszystkiego, że te eskperymenty były po coś. Tutaj to zamienili w film akcji. Oczywiście fajnie to wyglądało, jak przed wszystkim uciekali, ale jak widać nie ma to sensu....

Odrazu dodam, że książki czytałam dawno i może coś przekręciłam, ale główny sens mam nadzieję, że jest :) I teraz już wiesz po co ten cały labirynt :D