"więźnia" porównuję do "perce'go jacksona" i "eragona".
książkę i film trzeba pokochać na swój sposób ale dla własnego bezpieczeństwa nie szukaj cech wspólnych.
co ciekawe.. obie części "percego" miały innego reżysera i scenarzystę.
sądzę że zabiegi jakie stosuje T.S Nowlin i Wes Ball dodają uroku filmowi, który jest dla mnie o niebo lepszy niż ciągnąca się jak flaki (ble) książka.
czyli plus plus i jeszcze wiele PLUSÓW.
rozumiem że "Próby Ognia" to część łączona z książkowym "lekiem na śmierć"? coraz więcej suprise.
liczę jedynie że kiedy już wyjdzie ekranizacja części 3 nie będzie ona ustępować prequelom i że przede wszystkim nie podzielą jej na DWIE CZĘŚCI.. no o ile w książkowym leku pozostało jeszcze tak wiele szczegółów i akcji do podkręcenia że nie będzie miejsca na minuty nudy w 4 godzinnym seansie. Tak mam taką nadzieję.
Nie mniej sądzę ta część pobije na głowę jedynka.. o tak jest o wiele wiele lepsza.
tylko.. czy tylko mnie uraziła bohaterka Brenda? krótkie włosy.. i jakiś pół azjatycki wygląd.. nie tak widziałam ją czytając książkę.. na siłę robią z niej hardą wojowniczkę? co jak co ale akurat tę postać wolała bym zobaczyć w długich jedwabistych, włosach i ładną buźką.. ponoć takie są bardziej zabójcze XD
tak więc czekam i czekam.. po drodze zdaje się osłodzą mi życie Kosogłosem? <3