Już pomijając te wszystkie nieścisłości i błędy w fabule, to film jest niezły, ale jedna rzecz, której nie mogę strawić to dwaj bohaterowie. Thomas i Teresa, nie dość, że aktorzy jak dla mnie słabi, a szczególnie dziewczyna, która jak ktoś napisał mogłaby się wcielić w patyk, albo drzewo i grałaby tak samo.
Thomas był tam 3 dni? Ona 1, a po wyjściu zachowywali się jakby siedzieli 10 lat jak i dłużej, a goście, którzy właśnie byli tam kilka lat, wyszli i mieli wywalone.