Czy moze mi ktoś wytłumaczyć skąd pod koniec zjawił się Gally? TO NIEMOŻLIWE. Drzwi zostały
zamknięte przygniatając bóldożerców. Wiem, ze go niby dziabnęło, ale to co otworzyły się i zamknęły
znowu? To bez sensu..
Szczerze to nie mam zielonego pojęcia, ale powiem jak było w książce - poszedł z nimi, zjadły go Bóldożercy, potem (gdy reszta dostała się do środka) wchodzi ta babka z nagrania z nim i wtedy strzela. DRESZCZ od początku planował że przeżyje. ;) Do tego, oficjalnie można go nazwać dzidoodpornym, bo MUSI pojawić się w kolejnych częściach.
W książce do tego dziabnęło go jeszcze przed przyjściem Thomasa, dlatego go tak nie znosił - wiedział, że to on pomógł zbudować labirynt. :) Od początku mieli we Strefie leki na użądlenie.
DRESZCZ? Wytłumaczę pośrednio, coby nie zdradzać fabuły za bardzo... DRESZCZ jest organizacją która ma w zamiarze znaleźć lekarstwo na Pożogę, chorobie chyba identycznej jak po użądleniu (w sumie nadal nie rozumiem czemu nie użyli szczepionek zesłanych do Labiryntu na chorych...) i wyłapuje większość dzieci, które nie zaraziły się jeszcze, a potem testują na nich i zsyłają do różnych Stref (chłopcy byli w strefie A, jest jeszcze strefa dziewcząt), czegoś się tam przekonać, czego kompletnie nie pamiętam (urok słabej pamięci...), a potem zmuszają ich do znalezienia lekarstwa. Okazuje się że większość z nich jest odpornych (nie licząc mojego ulubionego bohatera, moi ulubieni bohaterowie ZAWSZE umierają) i tak chyba kończy się cała seria książek.
Ogółem, można powiedzieć, że zsyłają ich na śmierć.
NIE CHCĘ SPOILEROWAĆ, ALE...
^Oj, nie! Pożoga jest całkowicie innym schorzeniem niż Przemiana. :) Było to mało szczegółowo wyróżnione w "Leku na śmierć" (trzeciej części). Otóż - ponieważ pamięć Streferów została ograniczona przez pewnego rodzaju system, Przemiana jest czymś w rodzaju leku na nią; leku bolesnego i pozostawiającego po sobie dolegliwości. Natomiast Pożoga to szybko rozprzestrzeniający się wirus, niszczący umysł. :)
No dobrze, ale niby w trakcie jak oni szli przez labirynt, on SAM zabił "bóldożerca" (ależ mnie oczy bolą od tego słowa), i dostał się do wyjścia nie znając ani kolejności otwierania się stref, ani nawet samego labiryntu?
Twórcy to uznali pewnie za "nieistotny" szczegół ;),
choć mi się wydaje, że Gally próbował się przebić z resztą chłopaków za grupą Thomasa i do "finału" dotrwał tylko on (był pokąsanym, pewnie od walki), pozostali pewnie polegli po drodze, ale to tylko domysły.
@Maro87 twoje wytłumaczenie finału w filmie jest dość logiczne i myśle że to prawda.
Zobaczymy co planują producenci. Książka zdecydowanie lepsza, gdyby nie to, że czytałem ją wcześniej film nie byłby do końca zrozumiały.
A no i Gally na pewno przeżyje...(chyba, że producenci mają coś innego w zanadrzu).
Pomijając fakt, że w tym filmie logiki często nie warto upatrywać tak akurat jakby już jakimś cudem trafił pod te drzwi, gdzie właśnie zginęli Ci robo-pająko-obcy to mógł wyjąć sobie z jednego ten "klucz" i dzięki niemu otworzyć drzwi. Dokładnie tak samo jak zrobiła reszta.