Czy tylko ja odnioslem wrazenie ze ten film to nowy "wladca much"? podobienstwo postaci i fabuly
jest strasznie powalajace. nie mowiac o tym ze byli na "wyspie" posrodku labiryntu.
Miałem podobne skojarzenia, ale powodem była dla mnie charakterystyka psychologiczna postaci. Tylko że tam się sprawdzała i była wiarygodna, a tutaj nie.
Nie tylko Ty, co chwilę widziałam odwołania do "Władcy much". Ciekawa jestem czy książka też była inspirowana powieścią Goldinga.
mnie oprócz "Władcy much" skojarzył się z "Cube" - tylko że wspomniane tytuły o niebo lepsze od "Więżnia labiryntu". Jako ciekawostka, na niedzielne nudne popołudnie to ujdzie ale nic nowego nie wnosi.
Owszem istnieje podobieństwo do "Władcy much" Ocena filmu jest adekwatna do jego trailera. Czyli 6-7/10.