Skrzyżowanie "igrzysk smierci" z "cube"i czwartą serią Harrego Pottera (motyw labirynyu) z dodatkiem "Equilibrium".... generalnie dużo efektów, mało wyjaśnień i duzo dennej gry aktorskiej- szału sie nie spodziewajcie...
W większej połowie filmu koleżanka powiedziała "mam wrażenie, że siedzimy tu całą wieczność, a właściwie nic nie rusza do przodu". +
Serio? hahahaha to musi być naprawdę rozrywkowa osoba, skoro ten film był dla niej nudny, to co ona robi oglądając dramaty? Moze po prostu mózg jej nie pozwolił na zrozumienie większości filmu dlatego tak gadała, żeby mieć wytłumaczenie w razie czego.
+ nie istnieje coś takiego jak "większa polowa"... albo polowa, albo większość..
http://jerzybralczyk.bloog.pl/id,336606453,title,Czy-to-logiczne,index.html?smoy bbtticaid=61388d dobra ja odrobiłem lekcję. Nie obchodzi mnie Wasze zdanie na temat "większej połowy", wolę słuchać kogoś kto ukończył gimnazjum. Nie będę się z Wami porozumiewał na szczeblu oficjalnym, bo zwyczajnie na to nie zasłużyliście. Dajesz ocenę 10 temu tworowi = nic w życiu nie widziałaś i Twój wiek nie przekracza lat szesnastu. Nie pozdrawiam.
Nieźle podsumowała ta szlachetna Dama Szanownego Pana męskość. Pozdrawiam przeserdecznie, życząc więcej uśmiechu.
Może dlatego, że będą trzy części. W końcu to na podstawie trylogii, a więc wszytko DOKŁADNIE wyjaśni się w kolejnych częściach.
No tak, bo gdyby nie było hejterów, to nastąpiłby koniec świata... to jest MŁODZIEŻÓWKA, czyli prosty film z czasem pojawiającą się akcją i schematami, tyle że ten zawiera w sobie ciutkę oryginalności. Jak jesteś mało ogarnięty, to puść sobie jakieś głupie filmidło pokroju "Igrzysk Śmierci", ten film nie jest stworzony dla szerokiej publiczność, właściwie jest dziełem trochę kameralnym, są efekty, ale też trochę wątków obyczajowych. Jeśli chcesz cały czas oglądać wybuchy to oglądaj sobie Transformersy i nie zaśmiecaj forum.
Co film ma wspólnego z Igrzyskami śmierci oprócz tego, że bohaterami są młodzi ludzie i dzieje się w przyszłości?
Też nie rozumiem porównań do igrzysk śmierci. Filmu jeszcze nie widziałem ale książkę przeczytałem i jestem oburzony tymi oskarżeniami. Ja nie widzę praktycznie żadnych podobieństw pomiędzy seriami poza tym co wymieniła @aga7765.
No dokładnie. W dodatku sam styl, klimat i w ogóle wszystko są zupełnie inne. Ale teraz jest jakiś taki trend spłycania i wrzucania wszystkich filmów opartych o książki dla młodzieży do jednego wora.
Zapomniałeś jeszcze dopisać, że to metr mułu i stracona część twojego życia w kinie.
Rasowy troll nie może pozwalać sobie na tak kardynalne błędy. :)
Wow, bo motyw labiryntu to już musi być Harry Potter? Może pójdźmy nieco dalej i powiedzmy, że Rowling splagiatowała mit o Tezeuszu i Minotaurze, bo tam również jest Labirynt. "Igrzyska..." bo grupa nastolatków? Nic więcej nie łączy tych produkcji, i jeszcze ten "Cube". Serio?
Można ostatecznie uznać, że "Cube" troszkę pasuje i jest zaczerpnięte z tego filmu, ale delikatnie. Kocham Cube, a TMZ za dużo akurat wspólnego z nim nie miał :D ale Igrzyska i Harry to porównania w sumie bezpodstawne, to racja.
Jak ten film nazywasz dnem to ja nie wiem w czym Ty gustujesz. Chyba w nieskobudżetowym kinie bawarskim.
Zastanawiający dobór zarzutów. Efektów w tym filmie akurat mało i kuleją, aktorzy spisali się na medal, biorąc pod uwagę jak drętwe i schematyczne postaci musieli grać (które poniekąd usprawiedliwia jednak utrata pamięci), a jedyne co wspólnego ma Więzień z innymi modnymi ostatnio ekranizacjami to fakt, że to TEŻ ekranizacja książki opisującej jakiś nieistniejący świat. Co do Cube to rozumiem skojarzenie, ale jeden tańcujący labirynt jeszcze nie czyni podobieństwa. Zaś jeśli o mnie chodzi, to jedyne wyjaśnienie, jakie pragnęłabym zobaczyć jeszcze w tej części, to...
SPOILER
...skąd tam się nagle wziął w finale Gally??? Jak on w ogóle tego dokonał, bo chyba coś przegapiłam - piję zwłaszcza do kwestii "klucza"... No i tyle, reszty mogę się spokojnie dowiedzieć z kolejnych części, a jak się nie dowiem to dopiero wtedy zacznę psioczyć :]
Ogólnie mam lepsze wrażenia niż się spodziewałam, nie żałuję pieniędzy za bilet :)
tez mnie zastanawia skąd się wziął Gally, nigdy wcześniej nie był w labiryncie, więc skąd mógł znać drogę?
Według książki, Gally próbował kiedyś swoich sił jako zwiadowca, ale został użądlony i w efekcie musiał zrezygnować z funkcji, tak samo jak Newt. A co do klucza - właz został uruchomiony i zaakceptowany, a kod prawdopodobnie znał (był częścią Rady), ale równie dobrze mógł ich po prostu śledzić.