Film może i ukazuje całą prawdę o Amerykanach, może i jest w formie satyry, ale z całą pewnością nie jest śmieszny. W filmie jest wiele obrzydliwych dość momentów. Można równie dobrze zaliczyć ten film do grupy demasturbatorów. Moim zdaniem pomysł dobry, ale humor na poziomie debili intelektualnych. Jeśli ktoś lubi ambitniejsze kino z przesłaniem to szukajcie dalej bo w tym filmie nic nie znajdziecie.
I po co ta napina? Ja parę tygodni temu obejrzałem sobie najpierw przy obiedzie "Wiadomości bez cenzury" po powrocie z pracy a potem machnąłem po raz nie wiem który "Miasto kobiet", "Satyricon", "Zmierzch Bogów" pod rząd a przed snem obejrzałem kilka odcinków "Futuramy". Nie intelektualizuj się aż tak. Jest w życiu czas na robienie mądrych rzeczy jest i czas na prostą, niezobowiązującą zabawę. Akurat "Wiadomości bez cenzury" nie jest taki głupi bo (poza końcówką) to bardzo dobra ironia na jankeskie media. To nie jakieś wrzody kulturowe typu "American pie" czy "Stary gdzie moja bryka", których nie tknąłbym kijem.
Pozdrawiam