Muszę powiedzieć, że Connery naprawdę tutaj się postarał. Uwielbiam takie przygodowe filmy. Fajna też była tam taka aktorka.
Chyba kpisz kolego. Właśnie odwrotnie. Zupełnie nikt się tutaj nie starał. Widać było wyraźnie, że na planie Connery z Bergen flirtowali ze sobą spojrzeniami. Niektóre uśmieszki zaś nadały temu filmowi sarkastyczny, ciężki do zniesienia ton.
Poważny tematyka, niepoważna gra aktorska. Przeciętny film. Wykonany nieco lepiej, mógłby zrobić furorę, a nie zrobił, czego efekty widać chociażby po liczbie głosów. Bez rozmachu, bez echa ze strony krytyków. Nie postarali się. Zlekceważyli obraz, a reżyser wydaje się, że przespał najistotniejsze momenty.
Pozdr.