Jak czytam niektóre komentarze to zastanawiam się czy oglądaliśmy ten sam film. Przecież Olivier wypadł tu o niebo lepiej niż Merle Oberon, skąd więc ta krytyka? Owszem przyznaję że w niektórych filmach Olivier jest przerysowany bądź zbyt sztywny ale akurat nie tutaj. To Oberon grała jakby chciała a nie mogła i psuła cały film, gdyby nie Olivier byłaby to kompletna katastrofa.