Traktując ten film jako luźną adaptację, można spokojnie wystawić 10/10 - za sam klimat, na który
składa się przede wszystkim piękna scenografia, a także można przymknąć oko na postacie
wykreowane inaczej niż zrobiła to Emily Bronte, a także bieg wydarzeń inny od tego w książce. Całość
bardzo mi się podobała - gdyby nie spłycenie całokształtu (pomijając odstępstwa od książki, które
mogą przypaść do gustu bądź nie), głównie relacji między bohaterami, byłoby wręcz idealnie.