itd., a ten film jest dużo bardziej intrygujący. W przypadku filmów S-F lata mają znaczenie, a "Videodrome" mimo trzydziestki (!) na karku prezentuje się znakomicie pod względem wizualnym. Jeśli chodzi o fabułę jest tak naprawdę nie do rozgryzienia, co w tym przypadku tylko dodaje mu wartości.
Z porównaniem do "Matrixa" się zgadzam, ale gniotem bym go nie nazwał jak napisał kolega powyżej. A jeśli chodzi o fabułę to nie tylko "Wideodrom" z filmów Cronenberga jest nie do rozgryzienia, "Nagi lunch" robi też niezłą czystkę w mózgu.
ludzie jarają się matriksem nie tylko dlatego, ze ma fabule jaka ma ale tez - a moze przede wszystkim - bo ma akcję wypalającą mózg.
Można spokojnie wracać do tego tytułu i nieczuc znurzenia tym ze zna się już fabule, intrygujący film, dobra rola Woodsa który raz jest bezwzględnym kolesiem który nie widzi nic zdroznego w handlu chorymi programami, by za chwile z przerazeniem patrzeć jak kochanka przypala się petem.