PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=557897}

Wiecznie żywy

Warm Bodies
6,4 71 721
ocen
6,4 10 1 71721
5,9 9
ocen krytyków
Wiecznie żywy
powrót do forum filmu Wiecznie żywy

Cały film mnie bardzo wciągnął mimo iż, jest on raczej dziwaczną komedią romantyczną, skierowaną głównie do nastoletniej widowni. To relacje pomiędzy postaciami w filmie są bardziej złożone i jak dla mnie ciekawe.

1. Obraz zombie w filmie jest całkiem inny niż w standardowych produkcjach poświęconych temu zjawisku. W praktyce mamy tu nie jeden a dwa rodzaje żywych trupów. Zwykłych truposzków i szkieletory. Ci pierwsi, mimo iż, są umarli to jak widać nie do końca pozbyli się ludzkich nawyków i emocji. Widać to tak naprawdę nie tylko na przykładzie głównego bohatera, ale i także pozostałych osób. Dozorca z początku filmu nadal zmywa podłogę, policjant przy wejściu na lotnisko sprawdza wykrywaczem wchodzących, M siedzi w kafejce i gdy mają z R wychodzić na łowy, daje znać ręką, że chce rachunek. Można by przykłady mnożyć. Natomiast co się tyczy szkieletorów, to są oni kompletnie pozbawieni jakichkolwiek ludzkich odruchów, czy emocji. Dla nich liczy się tylko instynkt zombie, który każe im jeść wszystko co żywe. Pomimo, że obie grupy żyją obok siebie i nie wchodzą sobie w drogę to widać, że raczej nie za bardzo się lubią. Truposzki patrzą na szkieletory z pewnym obrzydzeniem i strachem, natomiast szkiletory patrzą na truposzki z pogardą.

2. Hasło tytułowe filmu "miłość was ożywi". Tak to jest przedstawione w zapowiedziach, że to miłość głównego bohatera przeszła na pozostałych truposzków. Ja jednak uważam, że w tym wszystkim jest troszkę więcej złożoności, niż banalne "miłość was ożywi". Jak już napisałem wyżej, każdy z truposzków szukał czegoś, co da mu namiastkę życia, na swój sposób. Jednocześnie, nikt z nich nie uważał, że powrót do życia jest możliwy. Wszyscy myśleli, że mogą, albo stać w miejscu w formie truposzków, albo iść dalej stając się szkieletorami. R mimowolnie dał przykład na to, że można zwalczyć w sobie instynkt zombie i cofnąć się w stronę człowieczeństwa. I właśnie nie chodzi o to, że się truposzki jakoś wzruszyły na widok zakochanych, ale o to, że zobaczyli kogoś ze swoich kto się wyłamał. Potem poszło wszytko na zasadzie śnieżnej kuli, "skoro, on może, to ja też".

Ok, to były takie główne spostrzeżenia, którymi chciałem się podzielić, teraz takie bardziej błahe.

3. Związek Julie i Perrego nie miał przyszłości. Na początku na pewno bardzo się kochali, ale widać, że pewne sprawy ich podzieliły.

4. Zawsze oglądając film o zombie zastanawiam się, dlaczego truposzki, nie atakują siebie na wzajem, albo nie jedzą innych stworzeń, tylko koniecznie muszą jeść ludzi? I to dostałem w końcu na to pytanie odpowiedź.

No i to by było na tyle z mojej strony.

ocenił(a) film na 7
albertos25

A jaka jest odpowiedź na czwarte pytanie, bo chyba niezbyt uważnie oglądałam jak się okazuje? Chodzi ci o to, że muszą jeść ludzkie mózgi, żeby przejąć ich wspomnienia?

merdenoms_

Tak, poprzez jedzenie żywych, sami przez chwilkę mogli się tak poczuć. No i jeszcze wydaje mi się, że pomiędzy truposzkami był pewnie rodzaj więzi.

albertos25

W iZombie jest to bardzo dobrze wytłumaczone moim zdaniem - Zombie nie jedzą mózgów innych Zombie, ponieważ w pewnym sensie są one martwe, no a one jedzą tylko żywe XD

Vika16

To muszę obczaić ten serial, fabuła wydaje się ciekawa.

albertos25

Tematyka komediowo-kryminalna. Bardzo polecam ten serial.
U mnie ma 9,5/10 XD Jeden z moich trzech ulubionych seriali.

Vika16

Dzięki na pewno zobaczę.

ocenił(a) film na 9
albertos25

Dobre spostrzeżenia, mnie zastanawia fakt, dlaczego ten film ma tak niską ocenę. Czyżby tak wielu ludziom się nie podobał? A może właśnie dlatego, że jest inny niż reszta filmów o zombie to im się nie podobał? Niedawno obejrzałem sobie Ash vs Martwe Zło i taki styl horroro-komediowy bardzo mi odpowiada, a tutaj mamy jeszcze motyw romantyczny, bardzo zgrabnie wpleciony w film. Jeżeli miałbym na coś narzekać to chyba tylko na Malkovicha, nie pasował mi tutaj. Tyle.

ocenił(a) film na 9
albertos25

Nie wiem czy to czytałem tutaj czy gdzie indziej, ale ten calutki film jest tak naprawdę o kondycji współczesnego społeczeństwa. Jest to dość wyraźnie zaznaczone gdy R myśli o tym jak kiedyś musiało być wspaniale, ludzie się dogadywali i spędzali razem czas i jest pokazane lotnisko pełne figur zajętych sobą.
Bo tym są zombie tutaj - ludźmi, którzy wylecieli z obiegu, stracili umiejętność komunikacji z innymi. Stali się zamknięci, pozbawieni więzi a w końcu i emocji. Ich żywienie się wspomnieniami jest metaforą tego, jak ludzie obecnie żyją życiem innych. Gwiazd, postaci ma to wiele form. Nie radzą sobie z rzeczywistością wiec snują się bez celu i motywacji, czekając by móc podchwycić kawałek z "prawdziwego życia innych". M stracił żonę w jakiś sposób, R wydaje się być introwertyczny (mieszka na uboczu, ten autoironiczny wewnętrzny monolog). Są ludźmi zranionymi (dosłownie i w przenośni) którzy tak skończyli. Ale nawiązali pewną więź co sprawiło ze coś zaczęło się zmieniać. A potem R sie zakochał.
Szkieletory natomiast to ci co się poddali całkowicie, nawet R mówi coś podobnego. Stali się trybikami maszyny odrzucając emocje. Nienawidzą szczerze tych, którzy potrafią żyć, bo oni nie sa i już nigdy nie będą do tego zdolni.
Ten film jest niesamowicie mądry w bardzo wielu poziomach

ocenił(a) film na 8
albertos25

A dla mnie ten film ma głębszy przekaz : Żebyśmy nie alienowali ze społeczeństwa ludzi chorych (zespół downa , schizofreników ,autystyków itp itd ) lub taki co są trochę wyobcowani lub mają inne ułomności ( porażenie mózgowe np lub brak ręki czy nogi )

giovanni50

Też miałem wrażenie, że ten film apeluje o otwartość na "innych" (nie tylko chorych, ale w ogóle wszystkich różniących się od większości).

ocenił(a) film na 7
albertos25

Przeczytałem cały wątek i nie znalazłem żadnej "głupawej" odpowiedzi. Niepokoić się?

Albertos25 świetny tekst. Podjąłeś najważniejsze tematy. Chętnie rozwinę jak ja to widzę.

ad. 1. Uważam, że zombiaki w Wiecznie… to alegoria współczesnego ludzkiego społeczeństwa. Odnoszę wrażenie, że socjopatia przestaje być jednostką chorobową, a jest biologicznym „normalnym” zachowaniem. Zombiaki w swych „pustych” duszach szukają sensu istnienia. Nie znajdują go. Dzięki poszczególnym jednostkom (typu R) wychodzą z poszukiwaniem na zewnątrz.

ad. 2. i ad. 3. Pomimo, że taki obraz fajnie się ogląda, to miłość romantyczna jest najprostsza i jednocześnie najbardziej zgubna. W samym zresztą obrazie ukazane jest jak szybko „zanika” miłość Julii do Perry’ego. Owszem oznaki widać już było wcześniej. Problemem jest jednak to, że zanika. Miłość romantyczna to chemia i fizjologia. W pewien sposób twórcy próbowali nam pokazać obraz miłości bezwarunkowej, miłości woli, takiej Frommowskiej. Np. gdy grupa człowieków i zombiaków staje naprzeciw siebie, w ostatnich scenach. Ok. Ale czy miłość bezwarunkowa istnieje?

ro48

Zgadzam się w całej rozciągłości.
Zaraza jest tu przenośnią ludzi wykluczonych ze społeczeństwa, z takiego czy innego powodu (choć głównie chodzi o choroby). I odniosłem wrażenie, że Warm Bodies celuje przede wszystkim w depresję, która stanowi jeden z większych problemów współczesnego świata. Tacy ludzie są nie tylko wyobcowani w stosunku do 'normalnie' funkcjonujących, ale niejako sami się z tego społeczeństwa alienują. I to się tyczy właśnie tych 'truposzy' (dead bodies) z filmu. Oni nie umarli, ale snują się bez większego celu i sensu, choć niektórzy z nich wykonują jeszcze jakieś automatyczne czynności (jak sprzątacz czy kontroler). Natomiast 'szkieletory' to z grubsza jednostki całkowicie dysfunkcyjne, puste skorupy, które już nie żyją, ale jeszcze chodzą po tym świecie, aby zabrać kogoś ze sobą na tamtą stronę (psychopaci, mordercy, etc.). Takie moje spostrzeżenie na temat Wiecznie Żywego.
Dodatkowy atut filmu (jak dla mnie) stanowi fakt, że Warm Bodies jest po prostu wersją zombie Romeo i Julii (choćby w imionach bohaterów można odnaleźć wskazówkę). I powiem szczerze, że to ujęcie podoba mi się bardziej od oryginału:) Jest tu również spora dawka naiwności, ale bardzo pozytywnej, krzepiącej, bez której tak naprawdę człowieczeństwo nie jest pełne. To, co jest fajne w tym filmie, to sposób zobrazowania pewnych oczywistości poprzez zombie zarazę. I ta wiara w zmianę na lepsze w przypadku tego filmu nie razi, tylko podnosi na duchu.
Spore brawa również za aktorstwo, szczególnie w przypadku Nicholasa Houlta. Chłopak spisał się na medal. Teresa Palmer również daje radę. No i Rob Corddry, którego lubię. Jego epizodyczna rola jest także bardzo fajna. Do tego muzyka, która super uzupełnia obraz, i widz traktuje seans jak przyjemność, a nie zombie-katorgę.
Ode mnie 8/10. Lubię być w taki sposób zaskakiwany, szczególnie przez Jankesów.
Ps. Dobre pytanie o miłość bezwarunkową. Moim zdaniem taka miłość istnieje - to rodzicielstwo. I chyba jednak kobiety w tym względzie są lepsze, od nas, facetów, ale z pewnością jest to związane z ciążą, porodem i karmieniem piersią. Taka więź jest czymś bardzo silnym. Tylko małe zastrzeżenie z mojej strony - nie piszę o ogóle kobiet (czy rodziców), mówię o przypadkach indywidulanych.

użytkownik usunięty
Anonimus_Perfidius

"Tacy ludzie są nie tylko wyobcowani w stosunku do 'normalnie' funkcjonujących, ale niejako sami się z tego społeczeństwa alienują", moze tak wygląda depresja z zewnatrz dla postronnego obserwatora...aczkolwiek proszę mi uwierzyć że osoba dotknięta tą chorobą zdecydowanie nie ma na celu się wyalienować ze społeczeństwa ;-).
Co do R i Julie, zdecydowanie to nowoczesna wersja dramatu Shakespear'a, mamy nawet praktycznie śmierć Romeo pod sam koniec filmu jak dostaje kulką od opiekuńczego tatusia..o ile dobrze koncówkę kojarze.
Cheers!
P.S teraz tylko czekać na serial ;)

Polecam książkę na podstawie której powstał film. Oczywiście są znaczące różnice w fabule, ale warto przeczytać. No i jest jeszcze 2 część, szkoda, że ona nie ma szansy na ekranizację.

ocenił(a) film na 9
ro48

Radzę zapisać ten wątek na dysku, wydrukować, albo w jakiś inny sposób przekazać go dalej. (Cytując klasyka: "Wiedz, że coś się dzieje!")
Rzadko się zdarza, by jakakolwiek dyskusja, już nie tylko na filmwebie nie była głupawa, a tym bardziej by jeden użytkownik nie obrażał innego.

Co do miłości bezwarunkowej to zgodzę się tutaj z @Anonimus_Perfidius , to miłość rodzicielska.

Grzesiubb

Widocznie jeszcze żaden hejter nie zapuścił się na to forum. Ale fakt, rzadko się spotyka tematu bez spamu czy jadu.

ocenił(a) film na 7
Anonimus_Perfidius

Mi się podoba, że film - zwł. na początku - jest oryginalnym potraktowaniem tematu zombie, ale i kwestii wyobcowania jak myślę słusznie przypuszczacie :).

Muzyka też jest fajna - od teraz "Pretty Woman" będzie mi się kojarzyć może również z tym filmem :) :D .

ocenił(a) film na 8
introverder667

Bardzo mądry film.

ocenił(a) film na 8
_Nikita_

Mądry i uroczy

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones